
Grafika jest całkiem ładna, nie widać po niej cukierkowości z innych gier. Miasto Tortage wygląda jak portowa przystań, może nie gniazdo piratów i podrzynaczy gardeł, ale speluna i ma w sobie takiego ducha, że czuć, iż to Hyboria. Być może sam to sobie dopowiadam, ale takie miałem wrażenie. Na minus muszę zaliczyć wygląd lawy, która była kanciasta i jak na takie wymagania sprzętowa, mogła wyglądać znacznie lepiej. niemniej, lokacja wulkanu wyglądała ciekawie.
Cieszy mnie to, że mamy do czynienia tylko z ludźmi. Rzecz jasna nie unikniemy kilku zjawisk charakterystycznych dla gier MMORPG czyli biegania w tę i nazad, rotfli, głupich ksywek czy dziwnych nazw gildii, ale taki już urok tej rozgrywki. Podczas mojego pobytu w Tortage naprawiono wiele Z błędów, o których pisałem wcześniej, większość została usunięta. Podoba mi się system aktywnej walki, który jest w zasadzie taką mini-grą, jakie czasami można spotkać w tytułach na PS. Ciekawym zabiegiem jest istnienie trybu nocnego i dziennego, który ładnie tłumaczy mechaniką pewne rzeczy w rozwoju samej fabuły. Ta, stoi na wysokim poziomie, jeśli chodzi o jakość przygód, jakie oferują nam gry MMORPG. Choć w zasadzie są to głównie killquesty lub Fed-Ex-questy, to można trafić na inne, wymagające pomyślunku czy skradania.
Gra czerpie pełnymi garściami z tradycji i bogactwa świata. Czasami nawet zbyt pełnymi, ponieważ istnienie ruin acheroński opodal miasta jest dla mnie trochę naciągane, w książkach o Acheronie mało kto wiedział, tutaj plotkują o nich wszyscy.
Najsłabszym elementem polskiego AoC jest tłumaczenie. to dość zaskakująca rzecz, zwłaszcza że Cd-Projekt chełpi się doszlifowanymi lokalizacjami. Tutaj mamy masę rożnych perełek (czy inwentarz to dobra nazwa dla plecaka?), pokroju "Łowca Nietoperzy Pikt" Nie lepiej brzmiałoby "Piktyjski Łowca Nietoperzy?". Jeśli chodzi o tłumaczenie, gra kuleje, niestety w warstwie tekstowej nie zachowano nic z klimatu opowiadań Howarda, których genialny przekład wydała onegdaj Alfa.
Ogólnie, ciągnie mnie do pełnej wersji, pytanie, czy można zagrać na wersji europejskiej, płacąc polski abonament? Byłoby to idealne i genialne rozwiązanie. będę sprawę monitorował.
Hmm... co do tłumaczenia tego się spodziewałem - przy Guild Wars była prawdziwa masakra. Aloes cierniowy czy troll dżunglowy to tylko wierzchołek góry lodowej...
OdpowiedzUsuń