poniedziałek, 28 września 2009

Kolejny wschód Mrocznego Slońca

Dark Sun powraca! O tym że setting może zostać wskrzeszony pod banderą czwartej edycji D&D mówiło się od dawna. Polityka jeden świat rocznie i powrót do korzeni dały andzieje fanom, skupionym wokół porzuconych sierotek jak ten świat, Spelljammer, Planescape czy Mystara. Warto dodać, że ci fani nadal grywają, tworzą netbooki i fascynują się światami, o których zapomniał ich kreator.

Dark Sun nie miał tego szczęścia i nie ukazał się w pełnej, odnowionej trzeciej edycji. Fani stworzyli nową "podstawkę", kilka ciekawych podręczników i dostosowali świat do wymogów Dungeons&Dragons, a tymczasem wydawnictwo Paizo dokonało tego samego na łamach Dragona i Dungeona, co więcej, posuwając historię świata o dobre 200 lat do przodu. Przyznać trzeba, że zabieg ten wyszedł światu na dobre (w sensie ciekawych realiów, bo sprawy na Athasie przybrały ponury obrót). Niemniej, setting pozostał na uboczu, pamiętany i wspominany jedynie przez niewielkie grono wielbicieli, do których rzadko kiedy dołączał ktoś nowy.

Sprawy miały się w ten sposób, można powiedzieć, że wegetowały jak źdźbła trawy na brzegu wysychającego oczka wodnego. I oto nagle, na GenConie, włodarze WotC oznajmiają, że Athas ma powrócić pod sztandarem czwartej edycji. Cieszyć się?

Siłą Dark Suna była jego odmienność od innych światów. Nigdzie indziej halflingi nie były dzikie i nie polowały na inne rasy, elfy zamiast mieszkać w puszczach przemierzały w stadnym pędzie bezkresy pustyń. W jakim innym świecie można było zagrać półgigantem o sile 24, inteligentnym owadem, albo władać mocami psioniki bez grymaszeniem DM? Trzecia edycja pozwoliła na wszystko: krasnoludów magów i gnomy barbarzyńców, a siła 22 na starcie na nikim nie robiła wrażenia, więc Dark Sunowi odebrano sporo z jego uroku. Czwarta edycja D&D poszła w te stronę, robiąc krok dalej: jako grywalna rasę, jedną z podstawowych, otrzymaliśmy Dragonborn, elfy potrafią się teleportować, a każdy bohater dysponuje taką ilością mocy i zdolności, że nie jest ich w stanie zużyć. Czy bohaterowie z Athasu wybiją się na takim tle? będzie im trudno.

Póki co zostaje nam nadzieja i tych kilka informacji, jakie wyłowimy z wywiadu. Zapowiada się, że historia świata zostanie cofnięta w czasie, skoro ma być Smok. Z drugiej strony autorzy chcą mocno powiązać grę z reedycją pięcioksięgu Troya Denninga, więc być może znów będziemy mieli okazję uciekać drogą do Urik czy walczyć przeciwko Kalakowi, który gotów jest poświęcić całe swe miasto dla chwały i potęgi. Trudno cokolwiek więcej powiedzieć, trzeba czekać i szukac informacji. Jedno jest pewne, pomimo mojej niechęci do czwartej edycji i nostalgicznych planów powrotu do do AD&D 2E kupię te podręczniki. W imię starej miłości.

wtorek, 22 września 2009

Karnawał Blogowy #4 - Ulubione realia


Poprzednią edycje karnawału ominąłem, głownie z braku sił. może kiedyś do niej wrócę, na razie zajmiemy się ulubionymi realiami. Temat ciekawy, często wracający w moich przemyśleniach, więc siadam do niego z chęcią i radością.

Spoglądając wstecz, na prowadzone kampanie, obmyślane scenariusze czy projektowane światy, widzę dwa motywy przewodnie, tytułowe ulubione realia, w których rozgrywają się scenariusze. Można powiedzieć, że to swego rodzaju natręctwo lub muza, która nieustannie powraca i daje o sobie znać.

1. Upadek
Upadek cywilizacji, świata, królestwa, możnego rodu. Od zawsze mnie fascynował ów moment, w którym potężny, zdawałoby się niezwyciężony twór, zaczyna się chwiać i wstępuje na równię pochyła, z której nie będzie miał odwrotu. Co zrobią bohaterowie, kiedy świat zacznie się dookoła nich walić? Czy zdecydują się walczyć, czy postanowią uciec na drugi kraniec świata? Czy zdadzą sobie sprawę, że to już koniec świata, jaki znali i w jakim żyli, czy będą się do końca łudzić i otaczać ścianami pozorów?

Kampania w moim autorskim świecie oparta była na takim właśnie pomyśle: wszechpotężne Imperium waliło się pod najazdami barbarzyńców prowadzonych przez fanatycznego Krzyżowca, z zaświatów powracali dawni ciemiężyciele ludzkości, szaleni druidzi przywracali ziemię naturze, dokonując hekatomby zwykłych ludzi, zepchnięte do zezwierzęcenia chłopstwo buntowało się przeciwko zdegenerowanym możnowładcom. po środku tego zamieszania znalazła się drużyna moich bohaterów, do końca próbująca ocalić bliskich i zapewnić im bezpieczny żywot. Wszyscy zginęli, wyłączając jednego z nich, Aedana, który dożył czasów, gdy cywilizacja ostatecznie się załamała i runęła, a on na resztkach kartek ostatnimi kroplami atramentu spisał dzieje krain, które zniknęły i ludzi, którzy już dawno obrócili się w proch...

2. Rzeczywistość zamknięta
Kolejny motyw, który mnie fascynuje i niezmiennie powraca, to "rzeczywistość zamknięta", realia oddzielone i zamknięte. Najlepiej wytłumaczę to na przykładzie, w mojej obecnej kampanii, rozgrywającej się w Forgotten Realms moja drużyna trafiła na latającą wyspę. Znajduje się ona wiele kilometrów nad ziemią, jest z niej niewidoczna, nikt o niej nie wie, a sama jest na tyle duża, że stanowi świat sam w sobie. Drużyna zdążyła już przewędrować przez sawannę, zejść w dół klifu i przebyć dżunglę, w której natknęła się na pozostałości dawno wymarłej cywilizacji i przeklęte miasto. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że za kolejną kataraktą i tytanicznym wodospadem kryją się następne krainy, które tylko czekają, aby je odkryć. Tym sposobem dostali ode mnie własna piaskownicę, zamkniętą od zewnątrz, odciętą od wpływów, w której mają całkowitą swobodę ruchów i mogą zrobić, co zechcą. Pewną pochodna jest też świat we wnętrzu ziemi, którego idea zafascynowała mnie od momentu, kiedy obejrzałem "Szagmę i Zaginione Światy".

Motyw świata zamkniętego pojawiał się u mnie wiele razy: kosmiczny statek kolonizacyjny, który stał się światem dla załogi i pasażerów, podczas podróżny z prędkością podswietlną, latająca wyspa, czy chociażby sam Ravenloft, który pozostaje odcięty od innych krain AD&D. Podobną wariacją jest też Zaginiony Świat Artura Conan Doyla, czy Savage Land z multiversum Marvela. Niezmiennie do niego wracam, fascynuje mnie zamknięcie bohaterów w takim sztucznym środowisku i obserwowanie, jak działają.

czwartek, 10 września 2009

Eksperyment z modułem cz.6, opis obszaru cz.2

Powoli zbliżamy się do końca cyklu. Po tym, jak na blogu opiszę do końca mechanizm generowania "piaskownicy" dla Puszczy Czarniokła, przetestuję go na sesji, a potem, jeśli się sprawdzi, złożę cały materiał do pdf-a, opisze pozostałe rejony Evingici i udostępnię moduł.

Tabela 1-9: Losowe potwory określa nam, jakie stworzenia można spotkać na swoim szlaku, wędrując po puszczy. Będzie jedną z najczęściej stosowanych podczas sesji, stąd wypada opisać ją w kilku słowach. Jako że las jest terenem o CL 3, stąd wybrałem potwory zamieszkujące lasy w umiarkowanym klimacie o tym CL. Dodatkowo napotkać można też istoty słabsze oraz trochę mocniejsze (tych ostatnich znacznie mniej). Stwory zostały ułożono alfabetycznie. Aby określić szanse spotkania, podzieliłem je na listy: jedną istot o CL 3, jedną o CL mniejszym i jedna o CL większym od bazowego. Następnie każda z tych list została obdzielona punktami z puli równej 100. Kiedy już i tego dokonałem, skompilowałem listy w jedna, a wartości punktowe zmieniłem na procentowe.

Sama lista potworów jest dosyć jasna i przejrzysta. Pole Rzut służy do losowania, Nazwa mówi nam o tym, z jakim potworem mamy do czynienia, Rodzaj pomaga określić jego typ, CR podaje informację o tym, jak trudnym będzie wrogiem, a Charakter określa nastawienia stwora do świata.

Tabela 1-10: Ruiny (zakładka 2 skoroszytu) pozwala określić, jakie ruiny znajdują się na terenie obszaru. Bohaterowie lubią je badać, a zwykle kryją się w nich potwory, skarby, zapomniane tajemnice, stąd warto dać im możliwość odkrycia tajemnic przeszłości. Wylosowanie od 1 do 3 ruin będzie odpowiednia ich ilością.

Podobnie ma się rzecz z Tabelą 1-11: Leża, dzięki której określamy jakie potwory i gdzie zalęgły się na obszarze. Będą stanowić godnych przeciwników i zarzewia większych przygód, ostatecznie, świeżo opierzeni pogromcy goblinów nie wyprawią się ot tak, na wampira. 1k4 leża na początek wystarczą, później prowadzący może losować kolejne, odwzorowując osiedlanie się nowych bestii.

Linki do tabel znajdują się tutaj.

Na koniec pozostała jeszcze generacja plotek, ale mechanizm ich tworzenia muszę jeszcze przemyśleć. Do sesji mam czas, jeszcze ponad tydzień :).