poniedziałek, 24 lutego 2014

Bohaterowie Neverwinter - Burza nad Neverwinter #1 (15)

Piętnaste spotkanie w ramach naszych D&D Encounters oznaczało rozpoczęcie nowego sezonu: Storm over Neverwinter. Z początku obawiałem się, że będę miał z nim sporo pracy, ale na szczęście projektanci pomyśleli, że gracze będą chcieli kontynuować przygody tymi samymi postaciami. Zamiast stworzyć kampanię na poziomy 1-3, zaprojektowali ją tak, by można było grać od poziomu 3-ciego wzwyż.

Nie inaczej było u mnie, wszystkie postacie kontynuują swoje przygody, tym razem ciesząc się w mieście statusem herosów. Burza nad Neverwinter jest dość krótkim sezonem, liczy tylko 8 spotkań, ale mogę zaryzykować stwierdzenie, że nie ma w nim niepotrzebnych wypełniaczy czy sztucznego przedłużania fabuły. Zobaczymy, czy drużyna utrzyma status bohaterów i jak się sprawi.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Mroczne Słońce na ZjAvie

W sobotę, 15 lutego miałem przyjemność pojawić się na piątej już ZjAvie. Wizytę rozpocząłem od akredytacji i odwiedzin w Games Roomie. Trzeba przyznać, że choć w ostatniej chwili konwent zmienił lokalizacje, nie było tego widać po poziomie przygotowań. Sala gimnastyczna zamieniła się w punkt handlowy, turniejowy i growy. Odwiedziłem moich przyjaciół z Heroclix Initiative, po raz kolejny zafascynowałem się DUST: Tactics i trochę zawiodłem ofertą handlową. Nie przyszedłem jednak spędzać miło czas, a żeby harować.

Udałem się więc do pokoju organizatorów, wywiedziałem, gdzie będę prelegował i udałem pod salę. To zawsze ciekawy moment, kiedy zbierają się ludzie i człowiek zaczyna poznawać osobiście ludzi, których do tej pory widział przez pryzmat maili, komunikatorów itp. Tak udało mi się poznać Hargrima, Sejiego czy Szpon.

Moja prelekcja zatytułowana była :"Dark Sun - ewolucja settingu. Lepsze jest wrogiem dobrego, a jeśli coś nie zostało zepsute, lepiej przy tym nie dłubać". Na sali miałem około dwudziestu słuchaczy, co uważam za tłum, zwłaszcza, że konkurencję miałem ogromną, a temat był dość niszowy. Nie mnie oceniać jakość prelekcji, natomiast przez 45 minut uwaga moich słuchaczy pozostawała skupiona, a co i rusz podnosiły się ręce z pytaniami. Na te przeznaczyłem pozostałe 15 minut z godziny, jaką miałem do dyspozycji. Cały kwadrans odpowiadałem na pytania, celne, dociekliwe i świadczące o tym, że byłem słuchany.

Prelekcja składała się z faktów, dat i komentarzy. Przedstawiłem pięć faz ewolucji settingu, opatrzyłem je komentarzem, tłumacząc dlaczego powstały, co było ich mocną, co słaba stroną. Mam nadzieję, ze temat został wyczerpany, a prelekcja stanowiła koherentną i zrozumiałą całość.

Dwie godziny później zebrałem grupkę pięciu graczy i rozpoczęliśmy sesję. Tutaj jeszcze raz muszę przeprosić tych, których musiałem odprawić z kwitkiem. Proszę o wybaczenie, mam nadzieję, że następnym razem uda nam się wspólnie zagrać.

Drużyna składała się z Barta i Kasi, doświadczonych "adekowców", Hargrima i Vrischiki, którzy wiedzieli o co w AD&D biega oraz Sylwii, która jeszcze nigdy w życiu nie grała w "papierowe RPG. Nie wie, gdzie miałem wyobraźnię, licząc że zmieszczę cały moduł w pięciogodzinnym programie. Z około 20 możliwych spotkań przeprowadziłem dwa, a potem poszedłem a żywioł.

Bohaterowie przybyli do Tyru wraz z karawaną z Urik. Dość szybko wpadli w tarapaty, kiedy templarzy rozpoczęli łapankę. Na budowie ziggurattu potrzebni byli kolejni niewolnicy. Drużyna uciekła, tylko po to, by trafić do podejrzanej dzielnicy. Tam, łapiąc oddech w karczmie została osaczona przez templarów, szukających zbiegłego czarodzieja. Okazała się nim dziewczyna, która dosiadła się do grupy. Doszło do walki, w trakcie której moi bohaterowie zabili dowódcę grupy i pół-giganta. Niestety, zostali zdradzeni przez tymczasowych sprzymierzeńców i trafili na budowę ziggurattu.

Jestem dumny z tego, jak opisałem Tyr i samą piramidę oraz koszmar, jakim była praca przy jej wznoszeniu. Bohaterowie szybko zaczęli organizować ucieczkę, nawiązali kontakt z preserverką która wplątała ich w kłopoty i Zawoalowanym Bractwem. Tu okazało się, że musimy kończyć wcześniej, a drużyna jednocześnie wpadła na karkołomny pomysł: dostania się do środka piramidy.

Dzięki kilku fajnym pomysłom i jednej, ciekawe i zabawnej scenie, zdołali to zrobić. Podczas gdy przygoda zakłada, że bohaterowie będą z trybun lub areny obserwować, jak Bohaterowie Tyru zabijają króla Kalaka, moja drużyna doświadczyła tego, czym naprawdę był plan króla i po co był mu zigguratt. Tysiące dusz umierających obywateli miasta wypełniło budowlę, która zaczęła huczeć jak przedziwna maszyna pradawnych. Pozazmysłowym postrzeganiem bohaterowie obserwowali potworną przemianę króla, który za jednym zamachem z człowieka, zamierzał przeistoczyć się w Smoka. Widzieli, jak bohaterowie Tyru rąbią go na kawałki i zabijają. I kiedy ogłaszali Tithiana nowym władcą, moi herosi dostrzegli, jak wydawałoby się martwy Kalak odzyskuje przytomność i wpełzał w głąb trzewi piramidy...

Podsumowując...

ZjAva ma coś takiego, że świetnie mi się na niej prowadzi. Ta sesja była jedną z najlepszych, jakie poprowadziłem w życiu. Bawiłem się fenomenalnie, krzycząc, udając potwory, wyżywając się jako templar i opisując brutalny świat, jakim jest Athas. Mam nadzieję, że moi gracze mieli choć połowę tej zabawy, co ja!

Strasznie się cieszę, że mogłam w realu spotkać wiele osób, które znałem tylko z internetu. Równie wiele radości dało mi spotkanie starych, a dawno nie widzianych znajomych. Luckowi chcę podziękować za szerzenie plotek o mnie i Puszonie, a także chęć bicia natrętów. Sejiemu za to, że tnie moje artykuły i jest wyrozumiałem redaktorem, Szponer że nie obraziła się kiedy patrzyłem na krągłości, próbując dostrzec identyfikator i wszystkim tym z którymi rozmawiałem, którzy słuchali prelekcji i wzięli udział w sesji.

Na koniec wielkie słowa uznania dla organizatorów i pani Oli Menio. Pomimo zmiany lokalizacji w ostatniej chwili, wspaniale ogarnęli konwent, a o lepszej pomocy nie mógłbym marzyć.


Po tej beczce miodu, czas łyżkę dziegciu.

Przygotowania do prelekcji wymagały ode mnie wiele czasu i energii. Wychodzę z założenia, że jeśli warto coś robić, to warto to zrobić najlepiej, jak się da. Choć obecnie jestem napompowany pozytywną energią, patrzę realistycznie i nie wiem, czy na Avangardzie dam radę powtórzyć "Wykład i warsztaty". Czas, nawał obowiązków rodzinnych i praca, pokażą. Przekonam się, czy to był łabędzi śpiew, czy uwertura.

Jeszcze raz dzięuję wszystkim i... do następnego spotkania (mam nadzieję)!

środa, 12 lutego 2014

Bohaterowie Neverwinter - Zaginiona Korona Neverwinter #14

Oto finał tego sezonu D&D Encounters! Sprawy zaginionej korony Neverwinter i cudownie odnalezionego Dziedzica miasta znalazły swoje rozwiązanie, jednak pozostał jeden "niewielki" problem. Biały smok, z którego spadły okowy czaru i który z wściekłością zamierzał zemścić się na tych, którzy go upokorzyli. Moi gracze porównywali to starcie do walki z end-level bossem. Słusznie. Ja zaś zamierzałem zastosować się do rady, jakiej udzielono w podręczniku. "Pull no punches". Zapowiedziałem graczom, że będę grał przeciwko nim, wykorzystywał wszystkie kruczki w zasadach, moce i ogólnie próbował ich pokonać. I wiecie co? Prawie mi się udało. Dzięki temu starcie było iście epickie i godne miana finałowego enocuntera!

niedziela, 9 lutego 2014

Bohaterowie Neverwinter - Zaginiona Korona Neverwinter #13

Przedostatnie spotkanie mieliśmy w trochę okrojonym składzie, co dało się odczuć podczas starcia. Zabrakło Eligiusza, który odgrywał Jarrena, a żaden z innych graczy nie kwapił się, by prowadzić skomplikowaną postać maga.

ZjAva 5 - paladyńska prelekcja i sesja!

Witajcie!
Chciałem powiedzieć, że będę na piątej edycji ZjAvy. Tym razem jako prelegent i Mistrz Gry. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do Budynku XXI Liceum Ogólnokształcącego imienia Hugona Kołłątaja przy ulicy Grójeckiej 93 w Warszawie.
"Lepsze jest wrogiem dobrego". "Jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego". Te maksymy znalazły odbicie w losach wielu światów (A)D&D, które projektanci zepsuli ulepszeniami. Choć Dar Sun uniknął losu, jak stał się udziałem Dragonlance, w jego przypadku też nie było wesoło.
Zamierzam opowiedzieć, jak się zmieniał świat, dlaczego zostały podjęte pewne decyzje, co za nimi stało i jaki wpływ na realia świata miał przemysł rozrywkowy.
Zapraszam do sali P1.
Po prelekcji poprowadzę sesję. Będzie to oryginalny scenariusz pod tytułem "Freedom!", który stanowił pierwszą część kampanii, powiązanej z "Prism Pentad", pięcioksięgiem Troy'a Denninga.