Dziś kończę cykl, w którym przybliżam kampanię w Masque of the Red Death, którą osadziłem w carskiej Warszawie. Poprzednie części poświęciłem w zasadzie wszystkiemu oprócz fabuły, dlatego dzisiejsza odsłona będzie czymś w rodzaju raportu z sesji. Z góry jednak ważna uwaga: nie chcę specjalnie wnikać w pewne szczegóły i po niektórych "prześlizgnę się", bowiem mogą one mieć znaczenie w kolejnych przygodach, które, mam nadzieję, nastąpią na jesieni. Zapraszam zatem do złożenia wizyty w Kraju Nadwiślańskim, który tylko pozornie cieszył się spokojem i rozwojem w przedostatniej i ostatniej dekadzie XIX wieku. Tam, gdzie nie sięgało światło latarni gazowych, za drzwiami bogatych pałaców, za fasadą pobożności i moralności, kryło się ciemniejsze i bardziej tajemnicze oblicze Warszawy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Masque of the Red Death. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Masque of the Red Death. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 24 czerwca 2019
piątek, 26 kwietnia 2019
Carska sprawiedliwość - Masque of the Red Death w Warszawie część 2
Dziś powracam do tego, co wydarzyło się szkarłatnym odpowiedniku dziewiętnastowiecznej Warszawy. Druga część artykułu skupi się na opisie fabuły, tym co chciałem osiągnąć podczas przygody i tym, jak to wyszło. Będzie przypominała po trosze raport o sesji, aczkolwiek niezbyt szczegółowy, o wydarzeniach w przygodzie napiszę w ostatniej notce. Co się dzieje na sesji, zostaje na sesji.
środa, 17 kwietnia 2019
Carska sprawiedliwość - Masque of the Red Death w Warszawie część 1
Kiedy myślimy o grach fabularnych osadzonych w epoce wiktoriańskiej, pierwsze co nam przychodzi do głowy to wilgotne i mgliste zaułki Londynu. Później myślimy o Nowym Jorku, Czarnej Afryce, egzotycznych zaginionych miastach w dżungli, korkowych kaskach i brytyjskich odkrywcach. Ja tymczasem wychowywałem się na nie na Tolkienie czy Howardzie, a na przygodach Tomka Wilmowskiego, dopiero później usłyszałem o Draculi, potworze Frankensteina czy wyspie doktora Moreau.
Nie twierdzę, że "od zawsze" planowałem poprowadzić w dziewiętnastowiecznej Warszawie, choć... od momentu, gdy położyłem ręce na pudełkowej wersji Masque of the Red Death ta myśl gdzieś tam kiełkowała. Zwłaszcza, że aż się o to prosi, ponieważ Kuba Rozpruwacz, Aleister Crowley czy doktor Jeckyll/Pan Hyde mogliby mieć swojskie odpowiedniki. Wystarczy tylko poszukać...
Nie twierdzę, że "od zawsze" planowałem poprowadzić w dziewiętnastowiecznej Warszawie, choć... od momentu, gdy położyłem ręce na pudełkowej wersji Masque of the Red Death ta myśl gdzieś tam kiełkowała. Zwłaszcza, że aż się o to prosi, ponieważ Kuba Rozpruwacz, Aleister Crowley czy doktor Jeckyll/Pan Hyde mogliby mieć swojskie odpowiedniki. Wystarczy tylko poszukać...
środa, 14 listopada 2018
Szkarłatna Maska Warszawy - sesja 0
Jak zapewne wiecie, jakiś czas temu wziąłem rozbrat RPG. Nie minął do końca, nie angażuję się w granie tak, jak kiedyś, ale po trosze wróciłem. Wędrówki w inne rejony zainteresowań, daleko poza naszą niszę, zaowocowały pewnymi przemyśleniami, a owocami tych jest drużyną, którą kompletuję.
Po pierwsze, uznałem, że gry powinny o czymś opowiadać pod płaszczykiem zabawy. Koniec z durnymi "lochotłukami" czy bezsensownym i bezcelowym szwendaniem się po mapie. Jeśli RPG to tak wysoka forma rozrywki, to powinna coś ze sobą nieść.
Po drugie, kulminację znalazł proces, którym narastał we mnie od bardzo dawna. Drażniły mnie nielogiczności światów gier, brak następstw poczynionych założeń i wszechobecny handwaving. (a także dewaluacja skali czasowych, gdzie żeby cokolwiek mogło być zapomniane w pomroce dziejów, trzeba było tysięcy lat).
Po trzecie, uważam, że gry powinny przekazywać jakąś widzę: o astronomii, historii, obyczajach, życiu społecznym, codziennym czy politycznym. Prowadzący podczas przygotowań, a gracze podczas sesji powinni się czegoś nauczyć. *
Oto, co z tego wyszło...
Po pierwsze, uznałem, że gry powinny o czymś opowiadać pod płaszczykiem zabawy. Koniec z durnymi "lochotłukami" czy bezsensownym i bezcelowym szwendaniem się po mapie. Jeśli RPG to tak wysoka forma rozrywki, to powinna coś ze sobą nieść.
Po drugie, kulminację znalazł proces, którym narastał we mnie od bardzo dawna. Drażniły mnie nielogiczności światów gier, brak następstw poczynionych założeń i wszechobecny handwaving. (a także dewaluacja skali czasowych, gdzie żeby cokolwiek mogło być zapomniane w pomroce dziejów, trzeba było tysięcy lat).
Po trzecie, uważam, że gry powinny przekazywać jakąś widzę: o astronomii, historii, obyczajach, życiu społecznym, codziennym czy politycznym. Prowadzący podczas przygotowań, a gracze podczas sesji powinni się czegoś nauczyć. *
Oto, co z tego wyszło...
czwartek, 31 października 2013
Trick or treat!
Najfajniejsze święto w roku wypada właśnie dziś. Czy zwane Halloween, czy Dziadami, zabiera nas w mrok, ciemność, gdzie będziemy obcować z duchami, tym co po drugiej stronie grobu, co nadnaturalne i straszne. Innymi słowy z tymi klimatami, którę są mi bliskie.
Postanowiłem więc obdarować czytelników. Z początku chciałem przetłumaczyć opis kolejnej z ravenloftowych domen, ale nie wiem, czy komuś by się przydała. Co więcej, miałbym chyba spory problem z wyborem, ale wpadł mi do głowy inny pomysł. Z okazji święta duchów, daję Wam dwa prezenty z Krainą Mgieł w tle...
Postanowiłem więc obdarować czytelników. Z początku chciałem przetłumaczyć opis kolejnej z ravenloftowych domen, ale nie wiem, czy komuś by się przydała. Co więcej, miałbym chyba spory problem z wyborem, ale wpadł mi do głowy inny pomysł. Z okazji święta duchów, daję Wam dwa prezenty z Krainą Mgieł w tle...
wtorek, 30 marca 2010
Inspiracje - Maska Czerwonej Śmierci cz.2
Powracam do tematu Maski Czerwonej Śmierci oraz filmowych inspiracji, jakie można znaleźć obok nas. Dziś kolejna trójka filmów, w kolejności dosyć przypadkowej, można powiedzieć subiektywnej, podyktowanej moim widzimisię.
1.Vidoq - Pamiętam, że kiedy zobaczyłem zwiastun filmu, od razu wiedziałem, że to materiał na przygode do Maski. Fabuła filmu jest przewrotna, mroczna, sugestywna i zaskakująca. Znany detektyw Vidoq (rzec można celebryta ówczesnego Paryża) zostaje zamordowany w hucie szkła przez tajemniczą, androgeniczną postać. Tropem zabójstwa rusza partner detektywa Nimier oraz dziennikarz Etienne Boisset. Poznają coraz więcej niepokojących i tajemniczych szczegółów z nocnego życia Paryża, przeszłości Vidoq'a oraz ostatniej sprawy, nad którą pracował. Koniec końców zdają sobie sprawę, że trop prowadzi do morderczego Alcehmika, który swoje oblicze skrywa za lustrzana maską, a sam Vidoq wystrychnął wszystkich na dudka...
Obraz Pitofa zasługuje na uwagę Prowadzącego Maskę Czerwonej Śmierci z kilku powodów. Po pierwsze stanowi odpowiednia mieszaninę intrygi i akcji, które nie pozwalają się nudzić, ale też nie sprawiają, że widz jest zalany powodzią obrazów. Po drugie, fabuła jest odpowiednio skonstruowana, jakby z zamiarem wprowadzenia bohaterów w machinacje Czerwonej Śmierci: zaczyna się od zwyczajnego morderstwa stróża prawa, potem zaczynają wychodzić na jaw jakieś dziwne fakty, ale w zasadzie możliwe do wytłumaczenia w sposób logicznych (np. wybuch w fabryce prochu), jednak z czasem i w miarę zagłębiania się w niuanse sprawy, wszystko staje się coraz bardziej wykrzywione, niesamowite, by na koniec przyjąć zupełnie nadnaturalny obrót. film ma jedną wadę, z punktu prowadzącego Maskę: dzieje się minimalnie za wcześnie, ale to żadna przeszkoda dla obrotnego MG. Inna rzecz, że nawet w takiej postaci może się nieźle sprawić.
2. Le Pacte de Loupes - Kolejny francuski film z gatunku "odrobinę nadnaturalnych". Pierwsza rzecz o której muszę napisać, to podziw dla Francuzów, którzy potrafią bawić się swoją historią, fascynować nią i być dumnymi z dokonań, a jednocześnie budować na jej podstawie ciekawe fabuły, dalekie od martyrologii i bałwochwalstwa. W przypadku Paktu Wilków (bo tak należałoby przetłumaczyć, a nie jako "Braterstwo Wilków") mamy film oparty na autentycznych wydarzeniach, związanych z Bestią z Gevaudan oraz łowach na nią urządzonych. Podobnie jak w przypadku "Vidoq" intryga zaczyna się stosunkowo niewinnie i z czasem staje się coraz bardziej zawiła, niesamowita i nadnaturalna. Postacie są wyraziste, ale ich role niejasne, poszczególne wątki zdają przeplatać, a inne nie mieć znaczenia, by na koniec znaleźć niesamowity finał. Mamy tajne stowarzyszenie i szpiegów, delikatna nutkę magii, bestię z piekła rodem i dekadencki świat arystokracji. Jeśli nie liczyć "dysonansu czasowego" można ów film zaadaptować w całości, albo przerobić go na odpowiednia modłę.
Patrząc z perspektywy gry, "Pakt Wilków" to gotowa przygoda. Akcja i intryga, ciekawi BN, tajemnicze lokacje i potwór oraz jego Pan, nie ma żadnego brakującego elementu. Znów, nie ta epoka, ale kilka zmian kosmetycznych i da się ja przenieść do dziewiętnastowiecznej Francji, przez co będzie jeszcze straszniejsza, zaznaczając wage kontrapunktu między naukowością, a nadnaturalnym.
Spoglądając na te dwa filmy, można nakreślić termin "europejskiej szkoły filmu nadnaturalnego", prawda?
3. The Prestige - Film obejrzałem dopiero niedawno, na raty zresztą, podczas projekcji w telewizji (oglądałem TV!) zostałem kulturalnie wyproszony przez małżonkę, która chciała iść spać. Niemniej, tak mnie zaintrygował, że kupiłem DVD i dałem się pochłonąć historii bez reszty. Powiedzmy sobie wprost, ten film świetnie pasuje do Maski Czerwonej Śmierci: opowiada on historię rywalizacji dwóch iluzjonistów, którzy bez ustanku konkurują ze sobą. Swojej sztuce poświęcają wszystko: zdrowie, życie, ukochanych, zastawiają na siebie pułapki, zwodzą na manowce, manipulują każdym, kto może pomóc im przechytrzyć wroga. Ich wojna prowadzi w końcu do ogromnej tragedii.
Trzeci z filmów, które nadają się na gotowy scenariusz, choć ten byłby najbardziej karkołomny w prowadzeniu. Lepiej jednak pozostawić te historię gdzieś w tle, niech gracze i ich postacie dogrzebią się do niej, zamieszani w spór dwóch magików. Film reklamowano mi jako: "obraz starcia dwóch iluzjonistów, którzy w poszukiwaniu triku idealnego, odkrywają prawdziwą magię". Niech tak więc będzie! Może jeden z nich odkryje czar teleportacji, a inny przemiany ciała? Co, jeśli któryś z nich zwróci się ku Czerwonej Śmierci, pożądając wiedzy i mocy? Jakie znaczenie ma Nikola Tesla, który w realiach Gotyckiej Ziemi odgrywa niebagatelną rolę?
Pomysły na przygody
1. Nieśmiertelność! - Finałowa scena filmu pozostawia widza w niepewności: czy Alchemik zginął, kiedy jego maska pękła, a może to nie ona była źródłem jego mocy? nikt nie znalazł odpowiedz na to pytanie, ale kiedy w Paryżu znowu zaczynają ginąć młode kobiety, ktoś znajduje zbyt wiele podobieństw pomiędzy ostatnią sprawą Vidoqa, a serią morderstw. Pytania mnożą się szybciej, niż odpowiedzi, a najważniejsze z nich pozostaje owiane mgłą tajemnicy: czy to powrócił alchemik, czy jego naśladowca?
2. Śladem Kawalera de Fronsac - Kawaler de Fronsac udał się w podróż statkiem do Senegalu, gdzie zamierzał rozpocząć nowe życie. Ale czy Bractwo pozwoliło mu na to? A może tajemnica Bestii nie dawała mu spokoju i postanowił poszukać jej rozwiązania i znalazł coś więcej, niż się spodziewał? To może być prawda, zwłaszcza w świetle tajemniczego spadkobiercy jego i rodziny Marianne, który nadzwyczajnie przypomina swego przodka...
3. Spirala magii - Starcie Profesora i Wielkie Dantona nie zakończyło się spaleniem teatru. Raz po raz magicy wracają zza grobu, wymyślając coraz bardziej niesamowite sztuczki i ocierając się o jawne uprawianie magii. czy któryś z nich jest sługą Czerwonej śmierci? Dokąd zaprowadzi ich ta eskalacja konfliktu? Kiedy zainteresują się nimi kabały czarodziejów lub któryś demonów. Co może mieć z nimi wspólnego Aleister Crowley?
1.Vidoq - Pamiętam, że kiedy zobaczyłem zwiastun filmu, od razu wiedziałem, że to materiał na przygode do Maski. Fabuła filmu jest przewrotna, mroczna, sugestywna i zaskakująca. Znany detektyw Vidoq (rzec można celebryta ówczesnego Paryża) zostaje zamordowany w hucie szkła przez tajemniczą, androgeniczną postać. Tropem zabójstwa rusza partner detektywa Nimier oraz dziennikarz Etienne Boisset. Poznają coraz więcej niepokojących i tajemniczych szczegółów z nocnego życia Paryża, przeszłości Vidoq'a oraz ostatniej sprawy, nad którą pracował. Koniec końców zdają sobie sprawę, że trop prowadzi do morderczego Alcehmika, który swoje oblicze skrywa za lustrzana maską, a sam Vidoq wystrychnął wszystkich na dudka...
Obraz Pitofa zasługuje na uwagę Prowadzącego Maskę Czerwonej Śmierci z kilku powodów. Po pierwsze stanowi odpowiednia mieszaninę intrygi i akcji, które nie pozwalają się nudzić, ale też nie sprawiają, że widz jest zalany powodzią obrazów. Po drugie, fabuła jest odpowiednio skonstruowana, jakby z zamiarem wprowadzenia bohaterów w machinacje Czerwonej Śmierci: zaczyna się od zwyczajnego morderstwa stróża prawa, potem zaczynają wychodzić na jaw jakieś dziwne fakty, ale w zasadzie możliwe do wytłumaczenia w sposób logicznych (np. wybuch w fabryce prochu), jednak z czasem i w miarę zagłębiania się w niuanse sprawy, wszystko staje się coraz bardziej wykrzywione, niesamowite, by na koniec przyjąć zupełnie nadnaturalny obrót. film ma jedną wadę, z punktu prowadzącego Maskę: dzieje się minimalnie za wcześnie, ale to żadna przeszkoda dla obrotnego MG. Inna rzecz, że nawet w takiej postaci może się nieźle sprawić.
2. Le Pacte de Loupes - Kolejny francuski film z gatunku "odrobinę nadnaturalnych". Pierwsza rzecz o której muszę napisać, to podziw dla Francuzów, którzy potrafią bawić się swoją historią, fascynować nią i być dumnymi z dokonań, a jednocześnie budować na jej podstawie ciekawe fabuły, dalekie od martyrologii i bałwochwalstwa. W przypadku Paktu Wilków (bo tak należałoby przetłumaczyć, a nie jako "Braterstwo Wilków") mamy film oparty na autentycznych wydarzeniach, związanych z Bestią z Gevaudan oraz łowach na nią urządzonych. Podobnie jak w przypadku "Vidoq" intryga zaczyna się stosunkowo niewinnie i z czasem staje się coraz bardziej zawiła, niesamowita i nadnaturalna. Postacie są wyraziste, ale ich role niejasne, poszczególne wątki zdają przeplatać, a inne nie mieć znaczenia, by na koniec znaleźć niesamowity finał. Mamy tajne stowarzyszenie i szpiegów, delikatna nutkę magii, bestię z piekła rodem i dekadencki świat arystokracji. Jeśli nie liczyć "dysonansu czasowego" można ów film zaadaptować w całości, albo przerobić go na odpowiednia modłę.
Patrząc z perspektywy gry, "Pakt Wilków" to gotowa przygoda. Akcja i intryga, ciekawi BN, tajemnicze lokacje i potwór oraz jego Pan, nie ma żadnego brakującego elementu. Znów, nie ta epoka, ale kilka zmian kosmetycznych i da się ja przenieść do dziewiętnastowiecznej Francji, przez co będzie jeszcze straszniejsza, zaznaczając wage kontrapunktu między naukowością, a nadnaturalnym.
Spoglądając na te dwa filmy, można nakreślić termin "europejskiej szkoły filmu nadnaturalnego", prawda?
3. The Prestige - Film obejrzałem dopiero niedawno, na raty zresztą, podczas projekcji w telewizji (oglądałem TV!) zostałem kulturalnie wyproszony przez małżonkę, która chciała iść spać. Niemniej, tak mnie zaintrygował, że kupiłem DVD i dałem się pochłonąć historii bez reszty. Powiedzmy sobie wprost, ten film świetnie pasuje do Maski Czerwonej Śmierci: opowiada on historię rywalizacji dwóch iluzjonistów, którzy bez ustanku konkurują ze sobą. Swojej sztuce poświęcają wszystko: zdrowie, życie, ukochanych, zastawiają na siebie pułapki, zwodzą na manowce, manipulują każdym, kto może pomóc im przechytrzyć wroga. Ich wojna prowadzi w końcu do ogromnej tragedii.
Trzeci z filmów, które nadają się na gotowy scenariusz, choć ten byłby najbardziej karkołomny w prowadzeniu. Lepiej jednak pozostawić te historię gdzieś w tle, niech gracze i ich postacie dogrzebią się do niej, zamieszani w spór dwóch magików. Film reklamowano mi jako: "obraz starcia dwóch iluzjonistów, którzy w poszukiwaniu triku idealnego, odkrywają prawdziwą magię". Niech tak więc będzie! Może jeden z nich odkryje czar teleportacji, a inny przemiany ciała? Co, jeśli któryś z nich zwróci się ku Czerwonej Śmierci, pożądając wiedzy i mocy? Jakie znaczenie ma Nikola Tesla, który w realiach Gotyckiej Ziemi odgrywa niebagatelną rolę?
Pomysły na przygody
1. Nieśmiertelność! - Finałowa scena filmu pozostawia widza w niepewności: czy Alchemik zginął, kiedy jego maska pękła, a może to nie ona była źródłem jego mocy? nikt nie znalazł odpowiedz na to pytanie, ale kiedy w Paryżu znowu zaczynają ginąć młode kobiety, ktoś znajduje zbyt wiele podobieństw pomiędzy ostatnią sprawą Vidoqa, a serią morderstw. Pytania mnożą się szybciej, niż odpowiedzi, a najważniejsze z nich pozostaje owiane mgłą tajemnicy: czy to powrócił alchemik, czy jego naśladowca?
2. Śladem Kawalera de Fronsac - Kawaler de Fronsac udał się w podróż statkiem do Senegalu, gdzie zamierzał rozpocząć nowe życie. Ale czy Bractwo pozwoliło mu na to? A może tajemnica Bestii nie dawała mu spokoju i postanowił poszukać jej rozwiązania i znalazł coś więcej, niż się spodziewał? To może być prawda, zwłaszcza w świetle tajemniczego spadkobiercy jego i rodziny Marianne, który nadzwyczajnie przypomina swego przodka...
3. Spirala magii - Starcie Profesora i Wielkie Dantona nie zakończyło się spaleniem teatru. Raz po raz magicy wracają zza grobu, wymyślając coraz bardziej niesamowite sztuczki i ocierając się o jawne uprawianie magii. czy któryś z nich jest sługą Czerwonej śmierci? Dokąd zaprowadzi ich ta eskalacja konfliktu? Kiedy zainteresują się nimi kabały czarodziejów lub któryś demonów. Co może mieć z nimi wspólnego Aleister Crowley?
środa, 10 marca 2010
Inspiracje - Maska Czerwonej Śmierci cz. 1
Ponad rok temu pisałem o Masque of the Red Death, mini-settingu do Ravanloftu, wydanym w połowie lat dziewięćdziesiątych. Kiedy zakupiłem pudełko, wydawało mi się, że TSR próbował wejść na poletko Chaosium i Call of Cthulhu, jednak próba ta zakończyła się porażką i szybko ją zarzucono.
Maska Czerwonej Śmierci to system niszowy nawet pośród fanów Ravenloftu, którzy, powiedzmy to sobie otwarcie, stanowią niszę na polu graczy RPG. Stąd liczba osób nim zainteresowanych jest niewielka, podobnie jak tych, którzy weń grali czy prowadzili. Niemniej, grono to, choć nieliczne, trzyma się mocno, choć przydałoby się nieco świeżej krwi. Stąd poniższa inicjatywa, inspiracji do tego systemu. Może ktoś się nim zainteresuje?
Mówi się, że jeden obraz wart jest tysięcy, stąd zaczniemy od filmów:
1. Bram Stoker's Dracula - w zasadzie ten film jest obowiązkowy dla każdego, kto chciałby pokusić się o prowadzenie Masque of the Red Death. Zawiera w sobie wszystkie elementy, jakie decydują o charakterystycznej unikatowości settingu, nadje ton przygodom i stanowi wzorcowy model elementów, które powinny się znaleźć w przygodach. Mamy więc nadnaturalnego przeciwnika, który z łatwością dominuje nad ludźmi, przewyższa ich siłą, wiedzą oraz potęgą. Zdaje się on być niezwyciężony, jest złem wcielonym, istotą mroku, magiczną i przeczącą zdrowemu rozsądkowi oraz logice. Pochodzi z rejonów, gdzie panują dawne obyczaje, czarna magia nie umarła, a rozsądek i nauka nie cieszą się żadnym znaczeniem. Przeciwko niemu staje grupa odważnych ludzi, wspomaganych przez Mędrca, człowieka który nie odżegnuje się od dawnej wiedzy, a zaprzągł ją do machiny rozumu i oświecenia. Gdzieś po środku jest również piękna kobieta, która staje się osią konfliktu, za jej sprawą okazuje się, że bies w ludzkiej skórze nie jest tak do końca zły, co nadaje historii tragicznego wymiaru.
Film Coppoli można przełożyć na przygodę do systemu bez żadnego trudu, stanowi też kopalnię inspiracji do prowadzenia. Realia epoki zostały oddane z ciekawymi szczegółami (zwróćcie uwagę na "kaski" sanitariuszy w przytułku dla obłąkanych), kolejne lokacje aż tchną specyficznym klimatem (transylwańska wioska, zamek Draculi, Londyn to zupełnie inne, różne miejsca, każde o charakterystycznym nastroju), no i Prowadzący dowie się, jak ludzie się zachowywali, mówili, reagowali.
Poprowadzenie łowów na hrabiego Draculę według filmowego scenariusza może byc trudne, bowiem gracze zapewne będą znali fabułę. niemniej, dla chcącego nie ma nic trudnego, ale zawsze można wykorzystać wątki pozostawione przez fabułę: być może Renfield uciekł ze szpitala? Może za sprawą mocy Czerwonej Śmierci został przemieniony w pośledniego wampira i teraz robi wszystko, aby przywrócić swego pana do nie-życia? A co z miną, czy choroba minęła po zniszczeniu hrabiego? Skąd Van Helsing posiadał taką wiedzę, czy nie stoi za nim jakieś tajemne stowarzyszenie? Przykłady można mnożyć praktycznie w nieskończoność, wystarczy obejrzeć film z otwartym umysłem.
2. Sleepy Hollow Tim Burtona można nazwać nieświadomym orędownikiem Ravenlofta w kinie, większość jego filmów stanowi inspirację lub nawiązanie do tego settingu. Tak się ma rzecz z historią o Jeźdźcu bez Gowy, trapiącym miejscowość Sleepy Hollow. W zasadzie wszystko w nim pasuje do przygody, jeśli nie liczyć tego, że akcja rozgrywa się na początku, a nie na końcu dziewiętnastego wieku. Czarna magia i wiedźmy, nawiedzone lasy, demon powracający zza grobu, mroczne tajemnice i zbrodnia, układają się w mozaikę, idealnie pasującą do Maski Czerwonej Śmierci. Jeden efekt wizualny przemawia do mnie szczególnie: mgła wypływająca z lasu i gasząca pochodnie. W zasadzie, powinienem napisać Mgła.
Prowadzący znajdzie w filmie Burtona masę inspiracji: obyczajowość, pomysł na odizolowaną, ksenofobiczną miejscowość, w zasadzie zaprzeszły świat dwa dni drogi od cywilizacji, demona i kontrolującą go wiedźmę oraz intrygę, która od zwyczajnych pobudek prowadzi do nadnaturalnej zbrodni.
3. From Hell to kolejna lektura obowiązkowa dla Prowadzącego. Nie ma chyba bardziej kanonicznej postaci jak Kuba Rozpruwacz, pierwszy seryjny morderca na świecie, który zyskał taki rozgłos. Także Londyn i dzielnica Whitechapel stanowią naturalną scenerię: ciemne zaułki i mgła ciągnąca od Tamizy, przytłumione bicie Big Bena, stukot kół dorożki na bruku, śmiechy dobiegające z knajp i spelun i gdzieś w tle przerażająca, koszmarna zbrodnia.
Po raz kolejny film daje ogromnie bogaty materiał wizualny, który posłużyć może do wzbogacenia opisów i zbudowania wiarygodnego świata dookoła bohaterów. Co więcej, to również ogromna kopalnia pomysłów: postacie mogą chcieć zgłębić sekrety Masonów lub dociec, czy doktor Gull był inicjatorem, a może tylko wykonawcą planu. A co, jeśli stał za nim ktoś inny, a sprawa księcia Alberta była jedynie przykrywką? Co było w takim razie celem intrygi i kto za nią stał?
Pomysły na przygody, związane z opisanymi powyżej filmami:
1. Czerwona Gorączka. W Transylwanii zmarli niespokojnie wiercą się w grobach, a wampirzyce z nadzieją wyczekują na powrót swego pana. Przecież hrabiego Draculi nie ima się nawet sama Śmierć! I rzeczywiście, gęsta mgła snuje się u podnóża zamku, wilki wyją a w oknach komnat na najwyższej wieży pobłyskuje światło. Co dziwniejsze, w starym opactwie pod Londynem dzieje się tak samo. Profesor van Helsing podejrzewa, że hrabia mógł mieć ukrytych jeszcze kilka trumien, których śmiałkowie nie zniszczyli. Chce zebrać dawnych druhów, jednak państwo Harker wsiąkli jak kamień w wodę. Podobno Jonathan zachorzał, a Mina z szaleństwem w oczach mówiła o "jedynym lekarstwie"!
2. Duch ponad ciało - minęło sto lat i w bezksiężycową noc duch wiedźmy zdołał wyzwolić się spod władzy Hesseńczyka. Za sprawą magii wnuczki swojej siostry powrócił, aby wywrzeć zemstę an tych, którzy odebrali mu życie. Za namową upiora odnalazła ona grób konstabla Crane'a, ożywiła jego zwłoki i posłała przeciwko jego własnym dzieciom, jako nowego jeźdźca. Czy bohaterowie będą w stanie powstrzymać jego ostrze? A może Hesseńczyk wróci zza grobu, aby odzyskać duszę tej, która go dręczyła?
3. Cudowne dziecko - książę Albert był członkiem Zakonu Szkarłatnej Nocy, organizacji magicznej, która zwalczała Masonów, parających się magią. Niepoznani Mistrzowie nakazali mu spłodzić dziecko z wyznaczoną kobietą, co też uczynił. Wedle ich zamysłów i przypuszczeń, ma ono dysponować ogromną mocą, a dzięki pochodzeniu rodziców mieć zdolność do kontaktowania się z duchami Szczęśliwej Anglii i Perły w Koronie. Jednak książę zakochał się w niej i pojął ją za żonę. Masoni dotarli przez swoich szpiegów do tych informacji, porwali kobietę i próbowali dowiedzieć się, gdzie jest ukryta jej córka, ale miłość matczyna była silniejsza niż ból. Inspektor Abberline wpadł na trop intrygi, ale odkrył tylko jej niewielka część. Po jego śmierci Masoni stracili trop, ale nadal próbują go podjąć, tak samo jak Zakon Szkarłatnej Nocy. Wyścig po cudowne Dziecko trwa, a bohaterowie w jakiś sposób znajdują się w samym jego środku: agenci tajnych służb, magowie, a być może wysłannicy Merilna lub Kali stanowią śmiertelnie niebezpieczną mieszankę!
Maska Czerwonej Śmierci to system niszowy nawet pośród fanów Ravenloftu, którzy, powiedzmy to sobie otwarcie, stanowią niszę na polu graczy RPG. Stąd liczba osób nim zainteresowanych jest niewielka, podobnie jak tych, którzy weń grali czy prowadzili. Niemniej, grono to, choć nieliczne, trzyma się mocno, choć przydałoby się nieco świeżej krwi. Stąd poniższa inicjatywa, inspiracji do tego systemu. Może ktoś się nim zainteresuje?
Mówi się, że jeden obraz wart jest tysięcy, stąd zaczniemy od filmów:
1. Bram Stoker's Dracula - w zasadzie ten film jest obowiązkowy dla każdego, kto chciałby pokusić się o prowadzenie Masque of the Red Death. Zawiera w sobie wszystkie elementy, jakie decydują o charakterystycznej unikatowości settingu, nadje ton przygodom i stanowi wzorcowy model elementów, które powinny się znaleźć w przygodach. Mamy więc nadnaturalnego przeciwnika, który z łatwością dominuje nad ludźmi, przewyższa ich siłą, wiedzą oraz potęgą. Zdaje się on być niezwyciężony, jest złem wcielonym, istotą mroku, magiczną i przeczącą zdrowemu rozsądkowi oraz logice. Pochodzi z rejonów, gdzie panują dawne obyczaje, czarna magia nie umarła, a rozsądek i nauka nie cieszą się żadnym znaczeniem. Przeciwko niemu staje grupa odważnych ludzi, wspomaganych przez Mędrca, człowieka który nie odżegnuje się od dawnej wiedzy, a zaprzągł ją do machiny rozumu i oświecenia. Gdzieś po środku jest również piękna kobieta, która staje się osią konfliktu, za jej sprawą okazuje się, że bies w ludzkiej skórze nie jest tak do końca zły, co nadaje historii tragicznego wymiaru.
Film Coppoli można przełożyć na przygodę do systemu bez żadnego trudu, stanowi też kopalnię inspiracji do prowadzenia. Realia epoki zostały oddane z ciekawymi szczegółami (zwróćcie uwagę na "kaski" sanitariuszy w przytułku dla obłąkanych), kolejne lokacje aż tchną specyficznym klimatem (transylwańska wioska, zamek Draculi, Londyn to zupełnie inne, różne miejsca, każde o charakterystycznym nastroju), no i Prowadzący dowie się, jak ludzie się zachowywali, mówili, reagowali.
Poprowadzenie łowów na hrabiego Draculę według filmowego scenariusza może byc trudne, bowiem gracze zapewne będą znali fabułę. niemniej, dla chcącego nie ma nic trudnego, ale zawsze można wykorzystać wątki pozostawione przez fabułę: być może Renfield uciekł ze szpitala? Może za sprawą mocy Czerwonej Śmierci został przemieniony w pośledniego wampira i teraz robi wszystko, aby przywrócić swego pana do nie-życia? A co z miną, czy choroba minęła po zniszczeniu hrabiego? Skąd Van Helsing posiadał taką wiedzę, czy nie stoi za nim jakieś tajemne stowarzyszenie? Przykłady można mnożyć praktycznie w nieskończoność, wystarczy obejrzeć film z otwartym umysłem.
2. Sleepy Hollow Tim Burtona można nazwać nieświadomym orędownikiem Ravenlofta w kinie, większość jego filmów stanowi inspirację lub nawiązanie do tego settingu. Tak się ma rzecz z historią o Jeźdźcu bez Gowy, trapiącym miejscowość Sleepy Hollow. W zasadzie wszystko w nim pasuje do przygody, jeśli nie liczyć tego, że akcja rozgrywa się na początku, a nie na końcu dziewiętnastego wieku. Czarna magia i wiedźmy, nawiedzone lasy, demon powracający zza grobu, mroczne tajemnice i zbrodnia, układają się w mozaikę, idealnie pasującą do Maski Czerwonej Śmierci. Jeden efekt wizualny przemawia do mnie szczególnie: mgła wypływająca z lasu i gasząca pochodnie. W zasadzie, powinienem napisać Mgła.
Prowadzący znajdzie w filmie Burtona masę inspiracji: obyczajowość, pomysł na odizolowaną, ksenofobiczną miejscowość, w zasadzie zaprzeszły świat dwa dni drogi od cywilizacji, demona i kontrolującą go wiedźmę oraz intrygę, która od zwyczajnych pobudek prowadzi do nadnaturalnej zbrodni.
3. From Hell to kolejna lektura obowiązkowa dla Prowadzącego. Nie ma chyba bardziej kanonicznej postaci jak Kuba Rozpruwacz, pierwszy seryjny morderca na świecie, który zyskał taki rozgłos. Także Londyn i dzielnica Whitechapel stanowią naturalną scenerię: ciemne zaułki i mgła ciągnąca od Tamizy, przytłumione bicie Big Bena, stukot kół dorożki na bruku, śmiechy dobiegające z knajp i spelun i gdzieś w tle przerażająca, koszmarna zbrodnia.
Po raz kolejny film daje ogromnie bogaty materiał wizualny, który posłużyć może do wzbogacenia opisów i zbudowania wiarygodnego świata dookoła bohaterów. Co więcej, to również ogromna kopalnia pomysłów: postacie mogą chcieć zgłębić sekrety Masonów lub dociec, czy doktor Gull był inicjatorem, a może tylko wykonawcą planu. A co, jeśli stał za nim ktoś inny, a sprawa księcia Alberta była jedynie przykrywką? Co było w takim razie celem intrygi i kto za nią stał?
Pomysły na przygody, związane z opisanymi powyżej filmami:
1. Czerwona Gorączka. W Transylwanii zmarli niespokojnie wiercą się w grobach, a wampirzyce z nadzieją wyczekują na powrót swego pana. Przecież hrabiego Draculi nie ima się nawet sama Śmierć! I rzeczywiście, gęsta mgła snuje się u podnóża zamku, wilki wyją a w oknach komnat na najwyższej wieży pobłyskuje światło. Co dziwniejsze, w starym opactwie pod Londynem dzieje się tak samo. Profesor van Helsing podejrzewa, że hrabia mógł mieć ukrytych jeszcze kilka trumien, których śmiałkowie nie zniszczyli. Chce zebrać dawnych druhów, jednak państwo Harker wsiąkli jak kamień w wodę. Podobno Jonathan zachorzał, a Mina z szaleństwem w oczach mówiła o "jedynym lekarstwie"!
2. Duch ponad ciało - minęło sto lat i w bezksiężycową noc duch wiedźmy zdołał wyzwolić się spod władzy Hesseńczyka. Za sprawą magii wnuczki swojej siostry powrócił, aby wywrzeć zemstę an tych, którzy odebrali mu życie. Za namową upiora odnalazła ona grób konstabla Crane'a, ożywiła jego zwłoki i posłała przeciwko jego własnym dzieciom, jako nowego jeźdźca. Czy bohaterowie będą w stanie powstrzymać jego ostrze? A może Hesseńczyk wróci zza grobu, aby odzyskać duszę tej, która go dręczyła?
3. Cudowne dziecko - książę Albert był członkiem Zakonu Szkarłatnej Nocy, organizacji magicznej, która zwalczała Masonów, parających się magią. Niepoznani Mistrzowie nakazali mu spłodzić dziecko z wyznaczoną kobietą, co też uczynił. Wedle ich zamysłów i przypuszczeń, ma ono dysponować ogromną mocą, a dzięki pochodzeniu rodziców mieć zdolność do kontaktowania się z duchami Szczęśliwej Anglii i Perły w Koronie. Jednak książę zakochał się w niej i pojął ją za żonę. Masoni dotarli przez swoich szpiegów do tych informacji, porwali kobietę i próbowali dowiedzieć się, gdzie jest ukryta jej córka, ale miłość matczyna była silniejsza niż ból. Inspektor Abberline wpadł na trop intrygi, ale odkrył tylko jej niewielka część. Po jego śmierci Masoni stracili trop, ale nadal próbują go podjąć, tak samo jak Zakon Szkarłatnej Nocy. Wyścig po cudowne Dziecko trwa, a bohaterowie w jakiś sposób znajdują się w samym jego środku: agenci tajnych służb, magowie, a być może wysłannicy Merilna lub Kali stanowią śmiertelnie niebezpieczną mieszankę!
wtorek, 6 stycznia 2009
Ravenloft, opis settingu, część ósma

Maska Szkarłatnego Moru
Pierwsze wydanie settingu ukazało się w 1994 roku i wyszło spod pióra Williama W. Connorsa. Człowiek ten, wielce zasłużony dla sprawy Ravenloftu, stworzył odrębny świat, bazujący na przemieszaniu rzeczywistości i fikcji końca dziewiętnastego wieku, okraszone podejściem do gry,z znanym z czasów czarnego i czerwonego pudełka.
Pod postacią Masque of the Red Death otrzymaliśmy liczący ponad sto stron podręcznik, opisujący świat, nowe klasy, zmiany w systemie magii, potwory, ekwipunek oraz różne inne ciekawostki, niezbędne do prowadzenia kampanii. Modyfikacje, jakie poczyniono w mechanice AD&D są tyleż duże, co rewolucyjne. Bez obaw można powiedzieć, że stworzono w zasadzie nowy szczep reguł, na tyle świetnie pasujący do wykreowanego świata, na ile pozwalały sztywne zasady AD&D.
Opis zmian należy zacząć od tego, że całkowicie zmieniono klasy postaci i w MotRD mamy do czynienia z żołnierzem (wojownik), mistykiem (kapłan), adeptem (czarodziej) itp. Zmianie uległ system umiejętności, na które położono znacznie większy nacisk, niż w bazowym systemie. Co więcej, adepci muszą podczas rzucania czaru testować odpowiednia umiejętność i zapomnieć mogą o "automatycznym" ciskaniu zaklęć, jakim cieszyć się mogą ich koledzy z innych światów AD&D. Tutaj mała uwaga, oficjalnie napisano, że choć Gotycka Ziemia znajduje się gdzieś w multiwersum, to nie ma żadnej łączności pomiędzy nią, a innymi światami.
Największe zmiany dotknęły system magii. Po pierwsze, wydłużeniu uległ czas rzucania czarów (z 1 momentu na 1 rundę, z 1 rundy na 1 turę, z 1 tury na 1 godzinę itp.),po drugie, aby zaklęcie zadziałało, musi udać się test umiejętności. Co więcej, każdy czar wymagał odpowiedniego testu (power check), którego niepowodzenie oznaczało przykre konsekwencje. Na koniec, warto zaznaczyć, że dostęp adeptów i mistyków do czarów był ograniczony i na przykład znajomość zaklęcia "Światło", nie oznaczało automatycznego posiadania jego odwrotnej wersji, czyli "Ciemności".
Nie tylko magia uległa zmianom. Wprowadzono nowe zasady związane z walką, które odzwierciedlić miały malejącą rolę pancerza, a rosnące znaczenie broni palnej i materiałów wybuchowych.
O wartości systemu, stanowi świat MotRD. tutaj mamy do czynienia z prawie naszą ziemią pod koniec wieku XIX. Z jednej strony jest to epoka odkryć geograficznych, wyścigu kolonialnego, wyrafinowanej sztuki i kultury, na którą kładzie się cieniem zbrodnia, głód, mordy dokonywane na tubylcach i brzemię niewolnictwa. Ale to nie wszystko, wiele wieków temu, przez lekkomyślność i pychę jednego z czarodziejów w tej rzeczywistości pojawiała się Czerwona Śmierć, potężna i złowroga osobowość, demon, którego jad sączy się i zatruwa umysły ludzi, ich dusze i serca. To za sprawą Czerwonej Śmierci na świecie jest tyle zła. Jej podstępność i potęga tkwi w tym, że wykorzystuje najciemniejsze ludzkie żądze, dzięki czemu ludzie sami się pogrążają.
Na szczególną uwagę zasługują trzy pomysły na prowadzenie systemu. Po pierwsze, poczyniono założenie, że postacie fikcyjne i rzeczywiste współistnieją, dzięki czemu można natknąć się na Sherlocka Holemsa, doktora Watsona i Artura Conan Doyla, rozprawiających na temat ostatniej sprawy wielkiego detektywa. Bram Stoker, Mina i Jonathan Harker oraz Abraham van Helsing należą do tego samego tajemnego bractwa, które pokonało (czy aby na pewno?) Hrabiego Draculę. Drugim czynnikiem, znacznie wpływającym na "miodność" jest zasada "Forbidden Lore", wedle której za niektórymi zwyczajnymi osobami czy osiągnięciami, kryją się mroczne tajemnice. Dla przykładu: niekonwencjonalne podejście do elektryczności Nikola Tesli wzięło się z pewnego dziwnego zdarzenia. Będąc dzieckiem, spędzał wakacje nad jednym ze szwajcarskich jezior, gdzie na brzegu znalazł zbutwiałą skrzyneczkę. W jej wnętrzu odkrył kilka metalowych cylindrów oraz dziennik, należący do nikogo innego, jak Victora von Frankensteina. Na koniec, warto zaznaczyć o możliwości wprowadzenia "zwyczajnych" potworów z bestiariusza AD&D do MotRD, dzięki czemu, po logicznym wytłumaczeniu ich istnienia i wpisaniu ich w świat, można odkryć zupełnie nowe historie, tyleż niesamowite, co ciekawe dla graczy i prowadzącego.

Drugim dodatkiem był Guide to Transylvania, który opisywał rodzinne strony jednego z największych i najstraszniejszych sług Czerwonej śmierci, hrabiego Draculi. Niestety, tego podręcznika nie posiadam, ale "w środowisku" ma dość mierne oceny.

Masque of the Red Death nie odniosła sukcesu i linia została zamknięta. Zawsze uważałem, że była to próba wejścia TSR na grunt Chaosium (myślenie w stylu: "oni mają Lovecrafta, to my weźmiemy Poego") i jako taka, się nie powiodła. Słabość settingu paradoksalnie tkwiła w jego najsilniejszych stronach: historycznośći, odmienności od głównego nurtu i bogactwie tła. Powiedzmy sobie szczerze, MotRD zainteresowała niewielki odłamów fanów Ravenloftu, którzy są ledwie procentem wielbicieli fantasy RPG. Co więcej, aby dobrze poprowadzić MotRD, trzeba poznać realia epoki, historię, mentalność tamtych ludzi. Należy przeczytać stos książek, a tego przeciętnemu graczowi/MG się nie chce.

Subskrybuj:
Posty (Atom)