W Święta obejrzałem film "Whole Wide World". Rzecz jasna nie w telewizji, bo tam można było trafić jedynie powtórki z filmów masowego rażenia. W zasadzie to chyba najlepszy film howardowski, jaki do tej pory widziałem. Za kanwę scenariusza bierze wspomnienia Novalyne Price Ellis, nauczycielki i pisarki, która była przyjaciółką Boba Howarda i chyba jedyną, bliską mu kobietą. Film jest przejmującym obrazem człowieka, który dusi się w sobie, ma ambicje, w swojej literaturze potrafi wzbić się wysoko w przestworza, jednak jest ściągany w dół przez małomieszczaństwo i sztywny gorset prawideł społeczeństwa. Trzeba uchylić kapelusza przed warsztatem autorskim Vincenta D'Orfino (Robert E. Howard), którego autentycznie można się bać w scenie, w której zaczyna opowiadać o Conanie.
Przez cały czas nie mogłem otrząsnąć się z wrażenia melancholii i smutku, jaki towarzyszył postaci Howarda. Było tak zapewne dlatego, że znałem jego dalsze losy, wiedziałem, że to ostatnie dwa lata jego życia, które zakończy się samobójczą śmiercią. Podziwiam oddanie nawet nie tyle realiów epoki, co jej "zeitgeist" oraz samą ideę, aby przybliżyć szerokiej publiczności postać nie tyle barbarzyńcy, co jego twórcy.
I tak pomyślałem sobie, aby sporządzić listę filmów związanych z REH-em i jego twórczością:
1. Conan: the Barbarian (nie lubię tego filmu, niestety przyprawił barbarzyńcy "gębę" mięśniaka i pakemona, poza tym wolałbym obejrzeć dokładniejsza ekranizację opowiadań).
2. Conan the Destroyer (jak wyżej, na dodatek zbyt wiele odstępstw od oryginału i kiepska fabuła).
3. Red Sonja (dla mnie totalna pomyłka, co to w ogóle jest?).
4. Kull the Conqueror (z Kevinem Sorbo, czyli serialowym Herculesem w roli głównej. Film w podobnej stylistyce i o podobnej jakości wrażeniowej).
5. Solomon Kane - The Return of Sir Richard Grenville - filmik fanowski o naszym ulubionym purytaninie. Kiedyś wisiał sobie na sieci, obecnie nigdzie nie można go znaleźć.
6. Conan: the nowozelandzki serial z potworami z krepiny. Nic dodać, nic ująć. Reszta jest milczeniem.
Soon to be:
1. Salomon Kane (zapowiadany na marzec 2009, bardzo ładne plakaty, może być ciekawy).
2. Red Sonja (ponownie, nie wiem po co. chyba tylko żeby pokazać silikonwą rudo-zdzirę z mieczem). W kinach ma się pojawić w 2010 roku.
3. Conan: Red Nails (rysunkowa ekranizacja jednego z najlepszych opowiadań REH-a, niestety od wielu lat w produkcji. Na uwagę zwraca obsada "głosowa": Ron Perlman, Clancy Brown czy Mark Hamill oraz ciekawe rysunki).
4. Conan: the Remake, ma się ukazać w 2010 roku.
Dream wish list:
1. Conan: Godzina Smoka. Skoro już Cymmeryjczykowi przyprawiono gębę austryjackiego dębu, to niech dokończy dzieła, jest w odpowiednim wieku.
Fajny indeks! Był jeszcze serial animowany - jakaś kicha generalnie. Co do Kane'a - wolę opowiadania, bo to nie jest specjalnie zajefajna postać do ekranizowania. O Red Nails słyszałem i pewnie jeszcze dłuższy czas przyjdzie na to poczekać. A co do filmowego wątku biograficznego - muszę go koniecznie obejrzeć - nieźle się zapowiada.
OdpowiedzUsuńCzy wersja Conana ganiającego w towarzystwie niemowy, gdzie co jakiś czas Ten Zły Magus wyławiał gadającą czaszkę z garnka, to właśnie ta ostania w spisie? Rysunkowy Conan nie był taki tragiczny, choć z opowiadaniami nie miał nic wspolnego...
OdpowiedzUsuń