Poniżej, treść wpisu Billa, w oryginale i tłumaczeniu.
"Perhaps the biggest package we’re releasing next year is the Dungeons & Dragons Castle Ravenloft boardgame. This big box full of D&D goodness contains more than 40 plastic playing pieces, including a Huge dracolich, as well as thirteen sheets of interlocking dungeon tiles, two-hundred cards, and a booklet full of adventures. This cooperative D&D experience plays in about an hour and can be enjoyed as a solo game or with up to five players. Even better, this D&D experience doesn’t require a Dungeon Master. It’s a great way to introduce new players to the concept of D&D, as well as being a fun and exciting way for longtime players to interact with the brand.
Mike Mearls, Peter Lee, and I are busy putting the finishing touches on the game and the dozen-plus adventure scenarios included in the box. We've taken on a dracolich, matched wits with a kobold sorcerer, run a gauntlet of skeletons and zombies, and even gotten our backpacks handed to us by the vampire lord Count Strahd himself! Great times! Even better, when a Total Party Kill takes place in under an hour, there’s more than enough time to enter the castle and try again. Look for this big package next August.
Dungeons & Dragons Castle Ravenloft boardgame is the first in a series of themed boardgames using the same basic mechanics. This way, when the second game comes out in November of next year, it will be fully compatible with the first game. Scenarios, monsters, encounter cards, and heroes can easily be interchanged between the two games to create a multitude of new challenges not available using either game separately. Watch for these games late next year."
Największą niespodzianką, jaką szykujemy na przyszły rok jest gra "Zamek Ravenloft". Będzie się składała z wielkiego pudła, po brzegi pełnego "smakołykami" dla głodnych D&D. Znajdziecie w nim 40 plastikowych figurek ( w tym ogromnego drakolicza), trzynaście plansz podziemi, dwieście kart i książkę pełną przygód. Gra będzie kooperacyjna, a jej ukończenie zajmie około godzinę. Można grać solo, jak i w piątkę, to będzie sesja bez Mistrza Gry, wszyscy będą mogli się świetnie bawić. Gra będzie świetnie nadawała się do wciągnięcia przyjaciół w hobby,m jak i dla spodoba się doświadczonym graczom.
Na chwilę obecną kończę grę wraz z Mike Mearlsem, Peterem Lee. Napisaliśmy tuzin przygód, spotkacie koboldy, zombie, drakolicza, a nawet samego hrabiego Von Zarovicha. Gra jest szybka i prosta, może w jeden wieczór odwiedzić Zamek kilka razy. Oczekujcie jej w sierpniu.
Wyprawa do Zamku to pierwsza z serii gier, które mają opierać się na wspólnej mechanice. Następna ukaże się w listopadzie przyszłego roku i będzie w pełni kompatybilna z poprzednią częścią. Scenariusze, karty zdarzeń i potwory będzie można swobodnie wymieniać, dzięki czemu ilość kombinacji i przygód jest nieskończona. W przyszłym roku będzie się działo.
Nie lamal bym sie. Ludzie z sentymentu to kupia. Taka luzna gierka dla fanow. Nic strasznego.
OdpowiedzUsuńWidzę jeden konkretny plus: wydają planszówkę i *nazywają* ją planszówką. Może być spoko, chociaż cena pewnie urządzi rzeź niewiniątek.
OdpowiedzUsuń@Jetmianiac Czyżbym wyczuwał delikatną nutkę podsrywu w stronę WFRP 3? :)
OdpowiedzUsuńNiezależnie od spłycenia tematu Ravenloftu tym produktem jako kolekcjoner pewnie kupię tę planszówkę, o ile tylko zbierze pozytywne opinie w środowisku "planszówkowców". I będę się nią jarał jak mały chłopiec - tak samo, jak w przeszłości, gdy przeglądałem katalogi TSR reklamujące Ravenloft ;-)
OdpowiedzUsuń