poniedziałek, 9 maja 2011

D&D Encounters spotkanie 10

2 maja odbyło się dziesiąte spotkanie naszych Encounterów. Jako że miałem dzień wolny, postanowiłem, że zaczniemy grać wcześniej i zrobimy więcej niż jedeną scenę. Prawdę mówiąc przeszliśmy trzy encountery, choć jeden z nich ominąłem, o czym kilka słów niżej. Ku mojemu zaskoczeniu, przy stole zasiadła szóstka graczy, co oznacza, że po raz pierwszy od trzeciego spotkania mieliśmy komplet!

Opuściwszy komnatę kryształowego pająka, bohaterowie ruszyli korytarzem, który znajdował się za niewielką pieczarą, z której wychynęli nieumarli łucznicy. Za nią znajdował się korytarz, który prowadził do rozległej komnaty. Po lewej stronie bohaterowie zauważyli dwa sarkofagi, po prawej podwyższenie, dwa kotły z ledwo tlącymi się płomieniami na nich i kolejny katafalk.

Yuka i Barcan udali się w stronę podwyższenia, Shikkir i Castri zainteresowali się katafalkami. Na ich pokrywach spoczywały stosy kryształów, pobłyskujący w fioletowej poświacie. Yuka wysforował się na podest i kiedy podszedł do grobowca, usłyszał trzask. Jego nieostrożny krok uruchomił pułapkę, która wystrzeliła w niego zatrute strzałki. Dokładnie w tym samym momencie ze stosów kryształów uformowały się dwie postacie, z grubsza przypominające ludzkie sylwetki i w milczeniu zaatakowały drużynę. Przeciwnicy byli mocni, na dodatek dysponowali mocami pozwalającymi wykonać dwa ataki na rundę, manipulować bohaterami i ich oszałamiać. Podczas gdy pierwszy z kryształowych golemów padł dosyć szybko, to drugi stawiał zaciekły opór i przez pewien czas był bliski wygranej. Problem podczas walki były ukryte w podłodze pułapki, któe po uruchomieniu wystrzeliwały strzałki i prowadziły ogień przez kolejne rundy. Nie wiedząc, gdzie znajdują się kolejne, bohaterowie dość ograniczyli swoją manewrowość.Koniec końców golemy zostały rozbite i po zebraniu skarbów, drużyna ruszyła dalej.

Tutaj powinno mieć miejsce spotkanie z bandą hejikinów, potworów, które grasowały po podziemiach, jednak postanowiłem je ominąć dla przyśpieszenia tempa cyklu spotkań, który i tak jest dość leniwy. Co więcej spotkanie to jest niczym innym jak kolejną walką, w której nie ma niczego innego, czego bohaterowie by już wcześniej nie doświadczyli.

Wreszcie korytarz zaczął prowadzić w górę. Formacja podziemna która zaczęła się jako naturalna pieczara i wąskie korytarze kończyła się w postaci kompleksu grobowego. Jego zwieńczeniem była sporych rozmiarów komnata wspierająca się na czterech kolumnach. W jej lewej części, patrząc od wejścia, spoczywał szkielet ogromnego jaszczura. Po przeciwnej stronie znajdowało się przejście do mniejszej komnaty i ziejąca przed nim wyrwa w podłodze. Kiedy drużyna znalazła się w sali i zaczęła rozglądać dookoła, Yuka od razu zanurkował do mniejszego pomieszczenia. Na jego oczach z ukrytego tam sarkofagu wyłoniła się półprzeźroczysta postać, która grobowym głosem wyrzekła słowa: "Nie powinniście tutaj zawitać". W głównym pomieszczeniu pojawiły się dwa kolejne widma oraz trzy nieumarłe impy i od razu zaatakowały bohaterów. Choć z początku wyglądało na to, że drużyna znalazła się w tarapatach, szybko na polu boju zostało tylko żałobne widmo. Gracze walcząc z pozostałymi zużyli swoje moce dzienne, nie wiedząc, że to zaledwie poplecznicy (miniony). Walka z głównym przeciwnikiem była długa, ale też i trochę nużąca. Niematerialny potwór ze stosunkowo duża ilością punktów życia jest niebywale odporny. Dodatkowo duch mógł się przemieszczać po trafieniu i mógł atakować do trzech razy w rundzie. Najboleśniej przekonał się o tym Castri, który otrzymał w jednej kolejce trzy trafienia, w tym dwa krytyczne. tutaj nieoceniona okazała się Phye, pozwalająca na lepsze leczenie. Koniec końców, również ten potwór uległ drużynie i na tym zakończyliśmy spotkanie.

Zza ekranu Mistrza Gry
 - Pisałem już kilkakrotnie, że Fury of the Wastewalker składa się ze scen nastawionych na walkę. Druga część daje się szczególnie we znaki, bowiem ma jeszcze mniej wspólnego z naturą Athasu, co pierwsza i trzecia. Epizod z jaskiniami składa się ze spotkań s potworami ożywieńcami, które bez jakiegokolwiek kłopotu można poprowadzić w każdym innym świecie. Po prosu są tak niecharakterystyczne. Z tego powodu, aby uniknąć kolejnej nużącej walki, która nie wniosłaby nic do kampanii i tylko ją spowolniła, postanowiłem ją pominąć.

- Z pewnych powodów muszę zakończyć encountery w maju, dlatego z ostatniego, trzeciego etapu będę usiał usunąć jedno spotkanie, zapewne takie któe ma najmniej wspólnego z duchem Athasu.

- Kolejne spotkanie 10 maja..

4 komentarze:

  1. Kolejne spotkanie 10 maja
    A my liczymy na nowe zdolności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moce dobrane, punkty życia uzupełnione, mocy także. Uwielbiam grzebanie w 5 podręcznikach aby lewelować postać w systemach crunchy :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam Character Buildera na licencji torrenty.org, można szybko tworzyć dowolne postacie i drukować ich karty mocy.

    A sama sesja jak dla mnie dziwna, faktycznie strasznie mało tam Athasu ale chyba tak miało być by nie wystraszyć młodych(stażem) graczy.

    Swoją drogą rusza właśnie kolejny sezon D&D Encounters, po dobrze ocenianym March of the Phantom Brigade można spodziewać się czegoś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Krzemień: a w character builderze już są rzeczy z Dark Suna? Bo baaaardzo długo nie byli ich w stanie zaimplementować.

    "March of the Phantom Brigade" śledziłem pilnie i mi się podobał. Miło byłoby położyć na nm łapy. Nowy sezon być może uda się dorwać, byłoby miło, więc trzymajcie kciuki.

    OdpowiedzUsuń