sobota, 1 października 2016

#30DaysofDarkSun - dzień 1 - najciekawszy element settingu

Prowadzenie bloga to zajęcie wymagające dość dużej samodyscypliny i regularności. Ten rok przerwy sprawił, że zatraciłem nawyk pisania, a tematy jakoś nie "klują" mi się same w głowie. Dlatego postanowiłem wbić się z powrotem w karby, biorąc udział w... wyzwaniu blogowym. 25 lat temu ukazała się pierwsza edycja jednego z moich ulubionych settingów do (A)D&D - Dark Suna. Z tego powodu i z tej przyczyny, wracam do pisania i zapraszam  do lektury.

Pochwale się, że będę niebawem prowadził przygodę na zasadach AD&D, jak zwykle osadzoną na wiele lat przed rewoltą w Tyrze. To zdecydowanie mój ulubiony okres, który "historyczny". Z jednej strony świat jest w swojej klasycznej postaci, tej sprzed pięcioksięgu Denniga, który zespół jednak oryginalną wizję, z drugiej mam pewne bezpieczeństwo, bo wiem, co się wydarzy. Tyr jest takim domyślnym "obszarem startowym", który nie narzuca pewnych zmian w charakterze postaci (np. kultura afrykańska czy mezoamerykańska, które mogłyby wypaczyć oryginalną wizję), a jednocześnie jest bardzo fantasy (w darksunowym tego ujęciu)..

Tematem pierwszego posta miesiąca z Dark Sunem jest ulubiony element settingu.
Dla mnie jest nim coś, co określam, jako: "żerowanie na ochłapach chwalebnej przeszłości". W zasadzie to stały element mojego prowadzenia, zawsze się pojawia w formie ruin, artefaktów, wizji itp. Uwielbiam ukazywać chwalebną przeszłość Athasu: wielkie metropolie pełne ogrodów, szerokich alej, strzelistych wież, psionicznych przedmiotów codziennego użytku w których żyli ludzie cywilizowani i kulturalni. Zestawiam ją z barbarzyństwem i dzikością współczesności, czystym survivalizmem, brudem, ciasnotą i czepianiem się odpadków, które mieszkańcy poprzednich er uważali za śmieci niewarte uwagi.

Dwa przykłady:
Kiedy prowadziłem kampanię na zasadach 4 edycji, zacząłem ją od wstępniaka dla dwóch graczy. Proste zadanie, niewielkie podziemia do spenetrowania w dolinie za dość charakterystycznym wodospadem. W niej puszcza, zamek, sielska osada niziołków. Kilka sesji później darksunowa drużyna trafiła w te same okolice: wodospad wysechł, po puszczy nie ostał si ani ślad, zamek zamienił w kupę ruin. Niziołki się nie ostały, zginęły w trakcie dekad wojny i staczania się w otchłań barbarzyństwa.

Najbliższą przygodę zamierzam zacząć od opisu maluteńkiej, ciasnej kopalni, eksploatującej cieniutką żyłę lichej jakości rudy żelaza. Opodal będzie się wznosiła marna osada górnicza w dolinie. Kiedy zalesione zbocza ustąpią miejsca nagim skałom, a brodate krasnoludy łysym i spieczonym słońcem pokurczom, w tle pojawią się złote wieże pałacu króla Kalaka. Licha kopalnia jest ostatnią w której wydobywa się żelazo.

Oto, co jest moim ulubionym elementem settingu. Jak zwykle wątek dość poboczny, ale intrygujący mnie niezmiennie.

 #30DaysofDarkSun

4 komentarze:

  1. Ambitne wyzwanie.Z tego co widzę w tabeli, niektóre tematy są takie sobie, trudno będzie napisać coś ciekawego np. o mapach. Ale kciuki trzymam, o DS zawsze fajnie pisałeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat temat z mapami jest bardzo ciekawy, choć ja widzę kilka innych, równie problematycznych.

      Usuń
    2. Ja na temat mapy pewnie nie napisałbym więcej, niż "Ta tutaj". Ale skoro masz pomysł, pozostaje zaczekać do 20 października.

      Usuń