poniedziałek, 3 października 2016

#30DaysofDarkSun - dzień 3 - ulubiony trop

Trzeci dzień wyzwania i pierwszy problem. Bo oto w sztuce retorycznej (zapewne wysoko rozwiniętej w Balic pod rządami dyktatora Andropinisa), "trop" oznacza zamianę jednego pojęcia na inne, by jeszcze bardziej uwidocznić znaczenie i wydźwięk oryginalnego pojęcia. Obecnie ten termin oznacza pewien kanon, kliszę, stały motyw, stąd mam problem ze zrozumieniem, co autorzy mieli na myśli. Wydaje mi się, że to drugie znaczenie i dlatego się na nim skupię.

Dark Sun przełamał wszystkie stereotypy, jakie towarzyszyły AD&D od początku istnienia systemu. Elfy przestały być szlachetne, a okazały się zdradzieckimi nomadami, krasnoludy utraciły brody i domy pod górami, zaś tolkienowska wizja świata fantasy, wałkowana od pierwszych dni RPG, ustąpiła miejsca postapokaliptycznej wizji rodem z gorączkowego snu. Motywy znane z innych settingów zostały zastąpione nowymi, które z czasem przybrały formę stałych punktów, definiujących Athas. Mamy wiec pustynny świat, nieprzyjazną przyrodę, niewolnictwo, wszechobecne głód, pragnienie i podejrzliwość, tyranię i przemoc, nad którymi rozciąga się cień najpotężniejszych istot tego konającego świata - Królów i Królowych-Czarnoksiężników.

To oni są moją ulubioną kliszą, motywem, tym, co definiują przygodę i klimat, jaki ma panować na sesji (bo upał jest zawsze!). W przeciwieństwie do ravenloftowych Darklordów nie są schowani w cieniu (nie licząc Nibeanya), a nadają ton temu, jak wygląda życie w ich mieście i jaki "posmak" powinny mieć przygody. Każdy z władców nadaje inny ton swemu miastu: Hammanu jest bardzo, bardzo surowy, ale sprawiedliwy, a w jego mieście rządzi prawo. Okrutne, stosowane dosłownie i bez litości, ale to czyni Urik rożne od Raam, gdzie na ulicach rządzi anarchia, chaos, a miasto jest na skraju rewolty. Brutalna codzienność Tyru rożni się od cywilizowanego, "demokratycznego" Balic, choć sam nie wiem, gdzie wolałbym się znaleźć.

Każdy z władców był wzorowany na pewnej antycznej kulturze i to sprawia, że jego miasta ma innych charakter. Dzięki tym tropom możemy wybrać się w rejony, które w klasycznym (A)D&D były z rzadka odwiedzane: mezoameryka, afrykańskie imperia, starożytne Chiny czy Indie. Za sprawą dość ogranego motywu złego władcy mam szansę zaznać zupełnie nowych, niespodziewanych przygód.

 #30DaysofDarkSun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz