W gry fabularne bawię się od wielu, wielu lat. Myślę, że jestem dinozaurem tego hobby, bo weterani zaczynali grać w czasach, kiedy ja już byłem obyty. Racja, ostatnimi czasy się "przykurzyłem", był taki okres w moim życiu, że na sesji nie pojawiałem się po kilkanaście miesięcy. Niemniej, RPG zawsze było moim głównym hobby, które ostatnimi czasy wyparło inne: gry bitewne czy karciane.
Dlaczego o tym piszę? Bo w trakcie mojej kariery widziałem już wiele rożnych systemów i w zasadzie mało co było w stanie mnie zaskoczyć. Zdawało mi się (mylnie), że zęby zjadłem na grach RPG i jestem ekspertem. Może i coś tam wiem, ale kiedy wpadłem na Trail of Cthulhu, kapcie spadły mi z nóg. Już dawno żaden system nie "nakręcił" mnie w tak energetyczny sposób i nie sprawi, że zacząłem gorączkowo wertować podręcznik i spisywać w myślach pomysły na przygody.
Call of Cthulhu prowadziłem dość długo i choć z perspektywy czasu niektóre przygody mi się nie podobają lub uważam je za infantylne, to chyba szło mi dobrze, ponieważ moi gracze wspominają je do dzisiaj. Problemem tego systemu była mechanika, która zestarzała się i zdezaktualizowała. Trail of Cthulhu okazało się być odpowiedzą na moje marzenia. Grę oparto na mechanice GUMSHOE, którą pomyślano tak, aby jak najlepiej oddawała prowadzenie śledztwa, koncentrując się nawet na zbieraniu informacji, ich analizowaniu i posuwaniu sprawy do przodu. Co by nie mówić, pod tym względem mechanika wygląda bardzo filmowo: bohaterowie dużo wiedzą, bez trudu znajdują poszlaki i umieją się poruszać w gąszczu informacji, dowodów, faktów. Nie ma mowy o sytuacji, w której bohater będący światowym autorytetem w danej dziedzinie, robi z siebie pośmiewisko, przeoczając podstawową rzecz, tylko dlatego że graczowi nie powiódł się test. W GUMSOE umiejętności dzielą się na dwie kategorie: Zwykłe (General), które są testowane oraz Dochodzeniowe (Investigative), któe nie są testowane, zawsze "działają" i ich użycie zawsze kończy się sukcesem. Może się to wydawać dziwne na pierwszy rzut oka, ale to doskonałe informacje. Dzięki niemu, bohater faktycznie jest ekspertem i zna się na rzeczy. Poświęcając kilka punktów z puli danej umiejętności, Badacz jest w stanie dojść do głębszych wniosków, mniej znanych informacji czy ukrytych znaczeń.
Z początku takie rozwiązanie nie do końca mi się podobało, ale po przemyśleniu srawy stałem się fanem tej mechaniki. Prosta, skuteczna, a ajkże efektywna.
Dodatkowym atutem Trail of Cthulhu jest ilość informacji, jakie zostały zawarte w podręczniku. Bardzo dobrze, choć odrobinę za krótko, opisano realia epoki, dodano zasady do dwóch trybów gry ("Czystego" i "Pulp") oraz ciekawy, wielostronny oraz innowacyjny scharakteryzowano istoty z Mitów Cthulhu. Na uwagę zasługują szczegółowe i bardzo fajnie pomyślne zasady zdrowia psychicznego (rozbito je na Poczytalność (Sanity) oraz "Stabilność (Stability), reguły dotyczące korzystania z magii, ksiąg wiedzy i kontaktów z istotami.
Na koniec warto wspomnieć o szacie graficznej. Ilustracje wykonano w sepii i dawno nie widziałem obrazów tak dobrze oddających klimat twórczości Lovecrafta. Podręcznik ma przejrzysty układ i design w stylu art deco, co potęguje tylko klimat pocztkó XX wieku.
Podsumowując, Trial of Cthulhu to wyśmienita pozycja, godna polecenia każdemu wielbicielowi gier fabularnych spod tego znaku. Zamierzam poprowadzić kampanię, a zarys trzech przygód już szykuje mi się w głowie...
Prowadziłem jedną przygodę w tym systemie i przyznaję, że tak sobie mi to wyszło. Nie byłem zbyt zadowolony. Po przeczytaniu systemu byłem zachwycony mechaniką śledztwa, ale w praniu jakoś tak dziwnie wyszło. Mało dynamicznie, nudno.
OdpowiedzUsuńZakładam, że błąd leżał gdzieś po mojej stronie. Być może też graczy, bowiem w zasadzie graliśmy tylko w erpegi z "klasyczną mechaniką" i trudno się było przestawić na inne podejście do problemu testu etc.
A jak to u Ciebie wyszło? Da się tutaj sensownie wesprzeć nastrój grozy mechaniką (poza chorobami psychicznymi, patent na przedstawianie ich efektów graczom błyskawicznie przerzuciłem z ToC do CoC D20).
Ps. Przepraszam za nekrofilię i odkopywanie leciwych wpisów.