sobota, 1 stycznia 2011

Plany na nowy rok

Skoro wczoraj mieliśmy podsumowanie z mojej perspektywy erpegowej, dzisiaj wypadałoby poczynić pewne plany na rok 2011, żeby za te 300+ dni mieć się z czego rozliczyć. A śpieszyć się trzeba, do końca świata pozostało nam przecież niecałe dwa lata :)

RPG
- Muszę wrócić do regularnego prowadzenia kampanii  Forgotten Epic. W roku 2010 nasze granie trawione było plagą nieregularności spotkań, przekładanych i odwoływanych sesji. Przyznam się szczerze, że straciłem zapał. Lubię prowadzić, świetnie się czuję przy stole z moją drużyną, ale kilka czynników sprawiło, że kładąc się spać, nie myślę o kolejnych przygodach. Na pierwszym miejscu muszę wymienić Pathfindera. Z początku byłem jego ogromnym fanem, ale teraz, po półtora roku stosowania mechaniki uważam, że jest ona fatalna. Tak. System Paizo cierpi na przerost treści i formy. W samej podstawowej wersji to pięciuset stronicowe monstrum, gąszcz trudnych do przebrnięcia zasad, które zamiast pomagać w prowadzeniu, nie tylko je utrudniają, ale wręcz uniemożliwiają. Bo według reguł Pathfindera sytuacja opisana w napadzie drowów na obóz gnomów głębinowych (świetna scena z powieści "Homeland" Salvatore'a) jest niemożliwa. Elfy nie opadną z lewitacji aby zaatakować znienacka w jednej rundzie, bo nie mają tylu akcji.
Próbowałem nauczyć się mechaniki, stosować ją tak, jak powinno się stosować, żeby być uczciwym wobec drużyny,ale grając w Kingmakera spostrzegłem, że nie warto się męczyć z mechaniką. Od następnej sesji zamierzam wyrzucić przez okno siatki, wyliczanie ruchów, obszary działań i poprowadzić tak, jak kiedyś się prowadziło. Akcja, zabawa i dynamika, zamiast gry planszowej i taktycznej. Może dzięki takiemu podejściu na nowo poczuję magię Zapomnianych Krain? A jest o co walczyć, jeśli chodzi o pomysły i "mapę drogową",.kampania jest na półmetku i czas, aby wyjaśnić wątki, które zostały zasiane dwa lata temu.

- Dark Sun. tutaj gra toczy się powoli, spotykamy raz w miesiącu, ale w przeciwieństwie do Pathfindera, mechanika gra jak talala. Wiem, że zajmuję w tej chwili kompletnie przeciwne stanowisko, niż dwa lata temu, ale stałem się zwolennikiem czwartej edycji. Kończymy właśnie pierwszą przygodę, sądzę, że całą historię zamknę w trzech, mam nadzieję że uda się doprowadzić ją do końca. Od dawna chciałbym poprowadzić kampanię, która ma wyraźnie zarysowany początek, rozwinięcie i koniec. To byłby całkiem zgrabny element w erepgowym CV, prawda?

Plany
- Alternity. Od dawna korci mnie poprowadzenie czegoś w klimatach science-fiction. To miła odskocznia od lochów, księżniczek, smoków i demonów. Kłopot polega na tym, że prowadzenie tej konwencji jest trudniejsze: trzeba pomyśleć praktycznie o wszystkim i mieć przygotowaną odpowiedź na każde pytanie. Niemniej efekt jest wart wysiłku. Pomysły do Alternity mam dwa: jeden to własny setting, który zacząłem spisywać i zyskał pozytywne opinie, drugi przeróbka świata z gry bitewnej AT-43.

- Ravenloft. 2011 rok jest rokiem nowej edycji tego świata. Zapowiedziano go na ostatni kwartał, więc poczekam sobie jeszcze trochę, ale chciałbym odwiedzić stare kąty. Nie wiem przy pomocy jakich reguł (zastanawiałem się nad wykorzystaniem Savage Worlds), ale myślę, że stoki Balinoków kryją wiele tajemnic.Poza tym, co się stało z Augustem Ritzoffem i jego wspólnikami?

- Warhammer FRP. Nie dokończyliśmy rozgrywki w Klubie, głównie ze względu na przerwy i śmierć zapału, jaki spowodowały. Ale pozostało kilka spraw do zamknięcia, jeśli taki sandbox można w ogóle zakończyć. Chciałbym poprowadzić jeszcze kilka sesji, trzecia edycja jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, które sprawia dużo przyjemności w prowadzeniu i graniu, jak sądzę.

- RuneQuest. Z tym systemem wiązałem ogromne nadzieje i nie mam na myśli tylko grania. Jednak aby zrealizować te zamierzenia, powinienem go lepiej poznać, a bez praktyki się nie obejdzie.

- Pendragon. Na koniec system tak niszowy, że aż kultowy. Od bardzo, bardzo dawna chciałbym poprowadzić rycerski epos, spróbować tego zupełnie odmiennego podejścia do RPG, jakie zaprezentowano na kartach tego systemu. Niestety, zawsze są inne rzeczy: ważniejsze, ciekawsze, które odciągają mnie lub graczy od Anglii Arturiańskiej.

Pisanie
- Blog. Zamierzam kontynuować, biorąc pod uwagę kilka spraw. Po pierwsze, zamierzam się skupić bardziej na światach (A)D&D, aby nie rozmywać charakteru bloga. Powstał głównie z chęci przelania fascynacji uniwersum starego TSR, twórczością Howarda, Lovecrafta i chciałbym, aby zachował swój charakter. Stąd zamierzam unikać recenzji filmów, płyt (chyba że mają bezpośrednie przełożenie na któryś z głównych tematów), dywagacji na temat sposobów grania, wykorzystania technologii w graniu. Zapewne sporadycznie będą się pojawiać wpisy na temat innych gier fabularnych, ale nie chcę wychylać się poza ten kanon.
Nie mogę obiecać, że umieszczę dwie notki tygodniowo, jak sobie kiedyś zakładałem. Niestety, blog jako hobby zysków nie przynosi, stąd niekiedy musi ustąpić pracy.

- Projekty. Tych jak zwykle w głowie mam sporo, gorzej z czasem na ich spisanie. Na chwilę obecną pracuję intensywnie nad Operacją: GOTTERDAMMERUNG dla Ramela, Kiedy ją skończę, zobaczę na co będę miał klimat i pewnie zajmę się dłubaniem przy czymś nowym, zapewne powiązanym z mechaniką, która mnie będzie fascynowała.

- Pisanie. Nie samymi grami żyję. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się napisać kilka rzeczy, które ułożyłem sobie w głowie, zaczynając od dokończenia opowiadania, nad którym siedzę od października.

3 komentarze:

  1. Podziwiam Twoją wytrwałość używania skomplikowanych mechanik, zgodnie z zapisami podręcznika. Szczególnie podczas gdy większość emerytów, albo odeszła od mechaniki, albo stosuje jej wersje uproszczone, szybsze (vide SW). Mnie osobiście WFRP i to 1ed wydawał się wystarczająco mechaniczny, a d20 zawsze przerażało mnogością zasad, nie wspomnę o 3.5ed, a następnie o Pathfinderze.
    W każdym razie powodzenia w realizacji postanowień i choć moje wnioski na starość idą w kierunku fluffy nie mechaniki, zawsze przyjemnie popatrzeć, że jest ktoś kto chce i przejmuje się aspektami turlaniowymi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki i czekam na dalsze teksty. Szczególnie te o Dark Sunie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Pendragona piszę się zawsze i wszędzie. Gdybyś miał wolne miejsce, wal jak w dym.

    OdpowiedzUsuń