wtorek, 19 kwietnia 2011

D&D Encounters spotkanie 8

Raport pojawia się z tygodniowym opóźnieniem, dzisiaj powinniśmy mieć dziewiąte spotkanie.

Zakończywszy pierwszą piątkę encounterów, zamknęła się pewna całość. Bohaterowie uciekli Kroczącemu przez Pustkowia i znaleźli schronienie w jaskini. Ich radośc była podszyta strachem, bowiem nie wiedzieli, czy lawina nie uwięziła ich na zawsze w trzewiach góry.
Drugi rozdział oznaczał, że bohaterowie osiągnęli drugi poziom doświadczenia, a więc odzyskali Punkty Życia, healing surge, moce, punkty akcji. co więcej, zwiększyły się ich Obrony, PŻ, otrzymali po jednej mocy i feacie.

Tym razem graczy było trzech, a bohaterowie to: Jarvix, Barcan i Shikiir. Odpocząwszy zaczęli badać jaskinię. Panował w niej kompletny mrok, ale thri-kreen i thiefling mogli w nim widzieć, i wyprowadzili człowieka. Idąc dalej niskim, wąskim korytarzem, dostrzegli żyłki fosforyzującego minerału, które dawały blade światło, a w oddali blask kolonii fluorescencyjnych porostów.

Bohaterowie dotarli do sporych rozmiarów jaskini, przeciętej przez głęboką wyrwę. Przerzucono nad nią linowy most, upleciony ze sznurów, które wykonano z włosów gigantów. Choć wytrzymałe i trwałe, widać po nich było wpływ czasu i wilgoci. Ledwie Jarvix wszedł na most, po drugiej stronie przepaści dostrzegł ruch. Z podłogi powstały dwie postacie i sztywnymi ruchami ruszyły ku krawędzi. sięgnęły po broń i dobyły kościanych łuków. Nie dość tego, od tyłu bohaterów zaatakował Szary Śluz, który czaił się na suficie w zasadzce.

Jak można się spodziewać, ta walka była głównym daniem spotkania. Szybko rozprawiwszy się ze Śluzem, bohaterowie zaczęli nękać łuczników, ale sami zostali z zaskoczenia napadnięci przez dziwnego latającego stwora, wyglądającego jak imp. Niewidzialny podkradł się do bohaterów i mocno ich poranił. Kiedy i z nim się rozprawili, cała trójka była ranna. Ostatkiem sił zdołali zniszczyć jednego z łuczników, ale drugi ruszył ku nim przez most. Trzy rundy walki i trzy razy bohaterowie pudłowali, podczas gdy monstrum wykańczało jednego po drugim. Dosłownie ostatni cios sprawił, że drużyna wyszła zwycięsko ze starcia. Pośród resztek pobojowiska znalazła stary pancerz i dwie łzy pantery, magiczny przedmiot pozwalający po połknięciu jednej widzieć w ciemnościach przez rundę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz