środa, 8 września 2010

Dark Sun Campaign Setting - recenzja 4 edycji

Niecałe 15 lat minęło od ostatniego, książkowego dodatku do Dark Suna. w październiku 1996 roku ukazał się podręcznik Psionics Artefacts of Athas, zamykający linię wydawniczą pod zasadami AD&D. TSR zamknęło serię, ponieważ sprzedaż spadała, zainteresowanie fanów topniało jak szron pod athasiańskim słońcem. Świat odszedł w zapomnienie, a przemierzali go tylko najbardziej wytrwali i zagorzali fani.

Rok temu gruchnęła wieść, że Dark Sun będzie trzecim settingiem, jaki zostanie wydany pod banderą 4 edycji Dungeons & Dragons. Pierwsze dwa były pewniakami: zawsze popularny Forgotten Realms i najnowsze dziecko Wizards of the Coast, Eberron. Ale żeby wyciągać z lamusa Dark Sun? Kandydatów na giełdzie było wielu, a prym wiódł Greyhawk, cieszący się większą bazą fanów i znacznie dłuższymi tradycjami. A jednak, ktoś łaskawym okiem spojrzał na Athas.

Czytelnicy bloga wiedzą, że z uwagą śledziłem plotki i wypływające informacje. Czas oczekiwania umiałem sobie wspominkami na temat przeszłości linii wydawniczej, dlatego nie będę przypominał o zaszłościach świata. Zainteresowanych zapraszam tutaj i tutaj. Nadszedł wreszcie sierpień. Atmosferę oczekiwania umiejętnie podgrzewano wydawaniem fragmentów podręcznika, darmowymi przygodami oraz zorganizowana kampanią. Koniec końców podręczniki trafiły na półkę.

W moje ręce w końcu dotarły w formie książkowej. Fizyczna linia wydawnicza Dark Suna 2010 składa się z czterech pozycji: Dungeon Tiles: Deserts of Athas, Dark Sun Campaign Guide, Dark Sun Creature Collection i Maradusers of Dune Sea. Oprócz tego wspierana jest przez liczne artykuły w Dungeonie oraz Dragonie, kampanię dla zarejestrowanych DM-ów Fury of the Wastewalker oraz darmową przygodę wprowadzającą: Bloodsand Arena. Poniżej, kilka moich uwag, składających się na recenzję "oficjalnej czwórki".

Dungeon Tiles: Deserts of Athas
Plansze, figurki, żetony oraz karty, oto nieodzowne elementy obecnej edycji D&D. Czy to się komuś podoba, czy nie,, prowadzenie bez nich jest trudne i nie da 100% D&D experience. aby przygotować graczy na spotkania na athasiańskiej pustyni, jeszcze w lipcu wydano zestaw Dungeon Tiles (czuli planów podziemi, lasów, pustyń itp. z których można ułożyć dowolny teren). Pierwsze dwa elementy, które zaskakują po otwarciu, to możliwość skonstruowania z jego części terenu 3D oraz.... ilość wody, jaką narysowano na płytkach. Ten pierwszy czynnik jest bez wątpienia podyktowany chęcią nadążenia za innymi producentami podobnych akcesoriów, choć jest średnio udany. Jeśli spojrzeć na ostatnie cudeńka World Works Games, to wyrób WotC nie powala z nóg. Ot, da się wstawić ścianki i przykryć je dachem. Jak się to ma do montowanych z segmentów, , ślicznie narysowanych dekoracji WWG, lepiej głośno nie mówić. ale graczom znającym tylko DT na pewno się spodobają.

Ilość wody jest zaskakująca, ponieważ mamy oazy, kałuże, oczka wodne i to w świecie, w którym deszcz pada raz na rok, a niekiedy raz na pokolenie. Z drugiej strony, walki nie toczą się na pustkowiu, ale własnie opodal oaz, osad, stąd nie jest to jakiś mocny zarzut. Ogólnie mówiąc, Dungeon Tilesy są dobre i wspomogą nie jedną sesję.

Zarówno w Bloodsand Arena jak i Marauders of Dune Sea znajdują się mapy, na których można rozegrać potyczkę. Ta pierwsza jest o tyle ciekawa, że pokazuje przykładową arenę gladiatorską, o drugiej napiszę przy okazji przygody.
Ocena końcowa: 3/5

Dark Sun Campaign Guide
Ta książka stanowi jądro i oś całej reedycji. Ona była obiektem pożądania, westchnień i wyczekiwanym przeze mnie prezentem od kuriera. No i wreszcie ją mam!
Podręcznik wydano świetnie. Sztywna okładka i doskonały papier, współgrają z elegancko rozłożonym tekstem oraz ładnymi ilustracjami. Rożnica w stylu rysowania i wydania sprawiła, że nie przeniesiono żadnej z poprzedniego wydania. Sam podręcznik zawiera w sobie prawie wszystko, co jest potrzebne, aby rozegrać sesję pod morderczym Szkarłatnym Słońcem. Opisano w nim nowe rasy i profesje "tematy" dla bohaterów i klasy epickie, broń, ekwipunek, morce, przedmioty, nagrody, choroby i wiele, wiele innych. Niestety, WotC wraca do praktyki TSR, łącząc nowo wydane podręczniki ze starszymi publikacjami. Z ostrożnych wyliczeń wynika, że do poprowadzenia sesji zgodnie z regułami i zasadami, potrzebnych jest sześć do dziewięciu podręczników. Abstrahuję od nakładów finansowych jakie trzeba ponieść, to ogromna ilość materiału do wchłonięcia i czasu potrzebnego na przygotowania. Lwi część osób, które czekały na setting to ludzie pracujący i mający rodziny, a więc mający niewiele wolnego. Czy zdołam się przygotować jak należy, przetrawić wszystkie informacje, przygotować na pytania graczy? Może być trudno.

Przyznam się szczerze, że najbardziej interesował mnie świat. Athas był tym, o którym chciałem wiedzieć więcej i więcej, fascynował mnie swoją przemianą i historią. Za czasów AD&D 2E i D&D 3E przeszedł spora ewolucję, doszło do wielu zmian, przewrotów i niespodziewanych wydarzeń. Niestety, wraz z poznawaniem historii Athasu i poszerzaniem znanego świata, wraz ze zmianami jakie zaszły, stracił swój oryginalny nastrój i stał się.... inny. Projektanci musieli to zauważyć, ponieważ nie podjęli tropu, jaki wyznaczyło Paizo, a zdecydowali się na odważny ruch: cofnęli czas. I tak lądujemy w Tyrze, który właśnie wyrwał się spod tyranii króla Kalaka, Smok nadal sieje grozę, a pozostali Królowie-Czarnoksiężnicy trzymają władzę żelazną dłonią. Rich Baker i współpracownicy odsiali informacje nieistotne od ważnych, wyjaśnili kilka niedomówień oraz dopasowali Athas do kosmologii i reguł czwartej edycji. Obawiałem się, że to "ucieranie" stanie się kosztem świata, ale pisarze podeszli doń z szacunkiem i dla każdej z nowości znaleźli miejsce w świecie oraz logiczne i klimatyczne wytłumaczenie. Ten podręcznik należy czytać bardzo, ale to bardzo uważnie. Każde zdanie jest ważne, bowiem może przynosić dwa, trzy słowa, informację która tanie się zalążkiem czegoś ciekawego. Tu i ówdzie rozrzucone są informacje nowe lub stare. Wbrew zapowiedziom, nie cofnięto się do czasów pierwszego pudełka całkowicie. Znajdziemy informacje o Dregothu, o tym co się znajduje poza Ringing Mouintains, ale z drugiej strony próżno szukać bardziej szczegółowej wzmianki o Rajaacie, o Kurn czy Eldaaritch. Rozdział o świecie mógłby być dłuższy. Obserwując forum Dark Suna na stronie WotC co i rusz widzę pytania: kim był Rajaat, o co chodzi z Błękitną Erą, na czym polegało Kształtowanie Życia? Tego brakuje, wiedzy, którą mamy my, weterani. To w zasadzie jedyny zarzut do podręcznika. Nie jestem ekspertem od D&D 4E, więc nie ocenię mocy, zdolności, ras, patrzę na świat, który to zawsze interesował mnie bardziej niż reguły i jestem zadowolony.
Na końcu książki znajduje się rozkładana mapa, ale jest wklejona w podręcznik i nie zdecydowałem się jej "wyjąć". Mam starszych pod dostatkiem.
Ocena końcowa: 4,5/5

Dark Sun Creature Collection
Bestiariusz. Dark Sun zawsze był innym wiatem i zawsze miał swoje, charakterystyczne potwory. Stąd decyzja o wydaniu katalogu potworów, zamiast przewodnika gracza. Dobrze się stało, bowiem to dzięki swoistej i charakterystycznej menażerii Athas wyróżniał się spośród światów fantasy. Z tego co mogę powiedzieć, potwory są zabójcze. Za czasów drugiej edycji, kiedy to życie pod Szkarłatnym Słońcem miało być ciężkie, potwory nie robiły jakiegoś specjalnie morderczego wrażenia. Te z czwartej edycją są silne. Dotrwanie do 5 czy 6 poziomu doświadczenia będzie wymagało pomyślunku, taktycznego myślenia i wiele szczęścia. A potem łatwiej nie będzie.

Najciekawszą, ale zarazem najbardziej kontrowersyjną częścią podręcznika jest rozdział o bohaterach niezależnych, gdzie podano dokładnie rozpiski każdego z żyjących (lub ożywionych) Królów-Czarnoksiężników. Ciekawe, ale i ryzykowne zadanie. W poprzednim, drugoedycyjnym wydaniu, dysponowaliśmy charakterystyką smoka oraz wzmianką, na jakim etapie metamorfozy jest dany władca. Teraz otrzymujemy dokładne rozpiski, co stanowi jawne zaproszenie do skrzyżowania z nim broni i magicznej potęgi. Czy można pozwolić, aby drużyna zabiła władcę? W sumie... czemu nie? Gorzej, że ekipa "mini/maxów" będzie w stanie zabić go w ciągu kilku rund, ponieważ zaprojektowano ich z myślą o odtworzeniu postaci, nie o wyżyłowaniu mechaniki.
Ocena końcowa: 4/5
.
Maraduers of Dune Sea
W każdej beczce miodu, nawet tego od kanka, musi znaleźć się łyżka dziegciu. W przypadku czwartoedycyjnego Dark Suna jest nią przygoda. Zasadniczo, odradzam kupno, chyba że jest się kolekcjonerem, jak ja. Liczy sobie 32 strony i składa się praktycznie z samych walk. W przeciwieństwie do poprzednich, scenariuszy wprowadzających nie wnosi nic ciekawego do świata, nie daje punktów do zaczepienia dalszej kampanii. Jest nudna i mam wrażenie, że napisano ją tak sobie, a potem przycięto do Dark Suna. Czarę goryczy przepełnia mapa. Z jednej strony mamy wydmy i pustynię, a z drugiej miejski targ. nie byłoby nic złego, gdyby nie fakt, że są na nim dwa wozy z końmi! Na Athasie używa się kanków, erdlu, konie wymarły już tak dawno temu, że nikt o ich istnieniu nie pamięta.
Ocena końcowa: 2/4


Podsumowanie
Dark Sun pod regułami czwartej edycji to wyjątkowo udana rewitalizacja. Pomijając potknięcie z przygodą, które rekompensują scenariusze wydawane w Dungeonie i Dragonie, autorzy spisali się na medal. Z jednej strony dostosowali świat do nowych reguł, a nie było to proste, bowiem powstawał w czasach, kiedy o balansie w grze, jasno określonych rolach klas czy równomiernym rozwoju nawet się nie myślało. Z drugiej, zachowali tamtego ducha, poszanowali tradycję (zgadzają się kolory na poziomach zigguratu Kalaka, podobnie jak ułożenie Złotej Wieży wedle tej piramidy!) i tchnęli w świat nowe życie. wystarczy spojrzeć na ruch na form i napływ nowych fanów.

Można czwartej edycji nie lubić, ale czapki z głów za ilość pomysłów, pracy, dokładność i staranność ekipy, która pracowała nad nowym wcieleniem Athasu.

Ja jestem zadowolony.

7 komentarzy:

  1. Dzięi Palladyn. W Dark Suna nie grałem zbyt dużo, ale wystarczająco żeby poznać jak niebezpieczny i nieprzewidywalny jest ten świat. Największą frajde chyba dawąło właśnie to, że mało o nim wiedzieliśmy i wszytko było dla nas nowe. Mimo że najczęsciej graliśy w forgotena to DS zawsze mnie interesował jako świat który warto poznać. Czy jesteś w stanie mi podpowiedzieć czy nowe podręczniki będą pomocne do prowadzenia dla kogoś kto ciągle gra w 2ed czy lepiej zaopatrzyć się w stare pudło

    OdpowiedzUsuń
  2. @Glinthor: W nowej edycji najwięcej miejsca zajmuje przeniesienie mechaniki. Informacje o świecie to w 85% przytoczenie tego, co już było powiedziane w zamierzchłych czasach AD&D i dostosowanie materiału do 4E. Zmian jest niewiele: przemianowano Ery (np. zamiast Ery Wojen Oczyszczenia mamy Czerwoną Erę), wyjaśniono czemu Puszcza za górami opiera się zakusom Królów itp. Gdybym prowadził drugą edycję, i go nie miał, polowałbym na pudło wydania poprawionego (to autorstwa Billa Slaviscka).

    P.S.
    Jesteś żywym dowodem mojej tezy, że nie trzeba się oglądać na mody i wydawców i można grać na starym, kochanym AD&D...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra recka. W trzecim akapicie zjadło odnośniki:( Na mapie i w samej sesji jest większy 'babol'. W Tyrze nie ma szans na spadziste dachy. Szkoda drewna, nom i nie pada;) O czym mam zresztą zamiar wspomnieć jak tylko uda mi się napisać reckę Marauders of the Dune Sea (ach ten przeklęty czas!)

    Bardzo fajny tekst:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paladyn - przez Ciebie kupiłem Dark Sun. No i pewnie będę musiał go poprowadzić:). na razie przebijam się przez zasady DD 4ed.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Zły Janek: Poprawiłem brakujące linki. Na szczęście takie wpadki są rzadkie, ale się trafiły.

    gajos: Też czytam zasady, cieszę się, że się wkręciłeś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli ktoś jest zainteresowany DS i jego historią to polecam podręcznik do 2ed Beyond the Prism Pentad (można zdobyć pdf-a. Na kilkunastu stronach zebrano historię DS od czasu pojawienia się pierwszego boxa do tak zwanej Nowej Ery. Zebrano tam fakty wynikające z pięcioksiągu oraz kilku kluczowych dodatków

    OdpowiedzUsuń
  7. Beyond the Prism Pentad tłumaczy fabułę książek na zasady AD&D. Jeśli kogoś interesuje historia Athasu, a nie chce jej wyławiać z cyklu Denninga, polecałbym bardzie Revised Campaign Setting. Oprócz poszerzenia świata gry, wyjaśniono też wiele aspektów z jego przeszłości.

    OdpowiedzUsuń