czwartek, 25 marca 2010

Conan, a RPG


Pewnie nikogo z czytelników nie zaskoczę, kiedy napiszę, że jestem zagorzałym fanem wielbicielem prozy Roberta E. Howarda i jego najsłynniejszego bohatera, Conana z Cymmerii. Rzecz śmieszna, ale w sumie do tej pory miałem ledwie dwie okazję aby połączyć Erę Hyboryjską z RPG, czego ogromnie żałuję. Na razie moja podróż w tamte rejony i czasy jest dość teoretyczna, bowiem ogranicza się do zbierania gier fabularnych, osadzonych w świecie wykreowanym przez REH-a. Poniżej kilka słów o nich.

Oficjalne wydania
AD&D Conan - W zasadzie chyba pierwsza próba przeniesienia Conana na grunt. Ukazało się pięć przygód: Conan Unchained!, Conan Against Darkness!, Conan the Buccaneer, Conan the Mercenary oraz Conan Triumphant. TSR próbowała wykorzystać sławę filmu (na okładkach dwóch pierwszych modułów jest sam Austriacki Dąb!) i popularność AD&D, opierająć o jego reguły owo wydanie. Zabieg ów nie był szczególnie trafny, bowiem świat Ery Hyboryjskiej jest dość specyficzny: brak w nim tolkienowskiej menażerii, a magia jest rzadko spotykana, tajemnicza i nie pasuje do czarodziejów z magicznymi różdżkami, ciskających kule ognia. Niemniej, przygody cieszyły się chyba dużą popularnością i zebrały dość pozytywne recenzje. Z drugiej strony seria zakończyła sie po pięciu pozycjach. Trudno mi w tej chwili napisać coś więcej, ponieważ osobicie nie miałem w dłoniach żadnej z nich, otatecznie w tej chwili te ksiażki mają ćwierć wieku!

GURPS: Conan - Osobiście nigdy nie przepadłem za GURPS-em jako mechaniką, odstręczała mnie ilością dodatków, które zdawały się potrzebne do poprowadzenia choćby zwykłego fantasy, rozbudowana mechaniką i nadmierna mnogością opcji przy tworzeniu postaci. Za co cenię sobie produkty Steve Jacksons Games, to wysoka jakość wydawanych podręczników. Nie chodzi mi bynajmniej o kolorowe ilustracje, kredowy papier, czy twardą okładki, a merytoryczną zawartość. Znam wielu Prowadzących, którzy kupowali je dla informacji i przerabiali na mechaniki, które im pasowały. Sam zrobiłem tak w przypadku GURPS: Cliffhangers i właśnie GURPS: Conan. Książka na dzień dzisiejszy prezentuje się dość kiepsko: miękka okładka, czarno-białe wnętrze, niespecjalnie efektowne ilustracje (ale za to jak klimatyczne!) i klejony grzbiet. Jednak o jej prawdziwej wartości mówi treść. Wstęp napisał sam L. Spague de Camp. Następnie autor, Sean Punch, opisuje [...]. Historia tego co wydarzyło się przed czasami Conana zajmuje kilka stron, ale daje sporo ciekawych pomysłów. Na szczególne zainteresowanie zasługują informacje, które u REH-a nie wystąpiły, ale dają bardzo ciekawe tło dla przygód: dzieje Acheronu, Stygii i Hyperborei Starszej. Dalej otrzymujemy zasady tworzenia postaci (to GURPS, a więc nowe zalety, wady, profesje), nowe bestie, opis kultów oraz bóstw i na koniec kilku NPC-ów, w tym samego Cymmeryjczyka. Tym, co stanowi o wartości tej książki, jest opis świata, zajmujący lwią część podręcznika. Znajdziemy w niej praktycznie każdą krainę do jakiej zawędrował Conan, zarówno w powieściach REH-a, jak i jego kontynuatorów. Od Aquilonii po Hyrkanię, od mroźnych pustkowi Asgardu po Czarne Królestwa, przewodnik zgrabnie opisuje ludy, zwyczaje, politykę, specyficzne warunki, niebezpieczeństwa oraz skarby krain. Znajdziemy tam miejsca ledwie wspomniane, jak Meru, czy doskonale znane jak Stygię. Rzecz jasna nie zastąpia one tego, co wynika z kart opowiadań, ale stanowią doskonały wstęp i zaproszenie do Ery Hyboryjskiej.

Jak napisałem, nie jestem fanem GURPS-a, ale podręcznik mam dlatego, że stanowi on cenne źródło informacji, pomysłów i świetny przewodnik. Rzecz godna plecenia. W tę wersję Conana grałem dawno, dawno temu na Zimie z RPG.

Conan d20 (Mongoose Publishing) - Cymmeryjczyk i jego świat doczekali się pełnoprawnego wyania własnej gry fabularnej dopiero w XXI wieku na zasadach OGL. Firma Mongoose Publishing odważyła się podjąć tego zadania, a wynikiem jej starań są dwie edycje, szeroki katalog tytułów oraz ich wyprzedaż, jaka potrwać do końca tego roku. Spowodowana jest ona brakiem porozumienia między właścicielami praw autorskich, a firmą, która chciała rozpocząć pracę nad kolejnym wydaniem, opartym o inne zasady (chodziły pogłoski, żę miały to być reguły RuneQuesta).

Przyznać trzeba że wydanie Mongoose jest porządne. Podczas gdy pierwsza edycja miała koszmarny layout, drug jest o niebo lepsza. Zasady to mocno zmodyfikowana mechanika d20, którą przykrojono, zmieniono i zmodyfikowano, aby pasowała do świata. Cromowi dzięki, że nie postanowiono działać odwrotnie. Zmiany objęły przede wszystkim walkę, pancerze, broń, a także magię, trucizny oraz bestiariusz i prowadzenie, na przykład Punkty Doświadczenia. Nie zmienia to faktu, że ta gra to nadal d20, a więc walka taktyczno-planszowa, Punkty Życia, poziomy itp. Dodatki, jakie wyszły pod szyldem Mongoose były rożnej jakości: od kiepskich po świetne. Niektóre stanowiły tylko zbiór nowych czarów, featów, inne faktycznie psozerzały wiedzę o świecie, byy skarbnicą nowych pomysłów i klimatycznych "perełek". Ważną rzeczą było wsparcie dla systemu, jakiego udzierał internetowy magazyn Signs&Portents, który można za darmo pobrać ze strony wydawnictwa. Artykuły, przygody, nowe materiały do Conana gościły tam bardzo często, a ich jakoś była wysoka. Dość powiedzieć, że korzystałem z nich, prowadząć moją kampanię D&D. Jeśli jesteście fanami, powinniście zainteresować się wyprzedażą, póki trwa.

Edycje fanowskie
D&D Conan - O tym wydaniu wiem stosunkowo najmniej, nie jestem też specem od klasycznego D&D. Z tego co przeglądałem plik pdf, autorzy zajęli się dostosowaniem reguł do realiów z opowiadań REH-a. W gruncie rzeczy to bardzo dobre rozwiązanie, choć dla kronikarskiego obowiązku powinni napisać choć dwie strony.do

True20 Conan - Najpierw kilka słów wyjaśnienia, co to jest True20. Otóż Mongoose Publishing to klon d20, okrojony z pewnych niepotrzebnych rzeczy, przerobiony tak, aby był niby nowym system wydawnictwa Green Ronin. Jego wpływ znajdziecie w WFRP 2E, ponieważ jest wszystkim tym, co nie zostało zaimportowane ze starego Warhammera. Niech za przykład posłuży mechanika walki i Zdolności. Najpoważniejszą zmianą jest wprowadzenie Toughness Save, który zastąpi łPunkty Życia, niwelując tym samym najpoważniejszą wadę oficjalnego wydania. Sama konwersja załuguje na uwagę ze względu na "rozpiskę" narodowości, dzięki którym Zingaryjczyk, Shemita i Kushyta są zupełnie rzni od siebie, charakterystyczni i każdy z nich charakteryzuje się specyfiką swego ludu. Nie zabrakło rzecz jasna zasad magii, opisu Hyborii, bóstw, historii Cymmeryjczyka, a także ekwipunku oraz bestii, jakie można spotkać przy odrobinie szczęścia lub pecha.

Savage Hyboria - Conan rozpisany pod zasady Savage Worlds. Przyznam się szczerze, że to chyba najsłabsza konwersja, choć i ona zasługuje na kilka słów pochwały. Zasadniczo postacie mało się róznią od siebie, niezależnie z którego ludu pochodzą, a autor po macoszemu potraktował mechanikę, dodajć tylko jedną Przewagę rodem z Ery Hyboryjskiej. wydaje mi się, że temat jest na tyle szeroki, że mógłby stanowić duży procent "podręcznika", nadając jednocześnie grze niepowtarzalnego klimatu. Rwnie wyrywkowy jest bestiariusz, a sekcja "inne", z założenia magazyn pomysłów, przypomina śmietnik, do któego wpadło wszystko, co się nawinęło pod rekę. Niemniej, dodatek nie składa się z samych wad: na uwagę zasługują tabelki spotkań losowych dla każdej z krain, dzięki którym przy odrobinie wysiłku można stworzyć narzędzie do wykreowania charakterystycznego klimatu dla każdej z nich. Drugim elementem na plus są tabelki poczynań bohaterów, które naprawdę udanie oddają rzeczywistość życia bohaterów tamtej epoki.

To w zasadzie wszystko, co co mam we własnych zbiorach. Ogromnie będę wdzięczny za linki, podpowiedzi do innych wydań na innych mechanikach.

10 komentarzy:

  1. Słuchaj, moduły TSR chyba nie był tylko na AD&D. Czy przypadkiem w dwu lub trzech nie zastosowano innej mechaniki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może w trzech ostatnich, przez mnie wymienianych, bowiem to był Conan Roleplaying Game. Tu nie jestem pewien, powtarzam za wikipedią.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Paladynie
    Teoretyzowanie to jednak nie to, co tygryski lubią najbardziej. Spręż się i zagraj w którąś z tych gier -:)

    Wypowiem się może w temacie, który znam, czyli Conanie by Mongoose.
    Mechanika może się z początku wydawać trudna do opanowania, ale jak włożyć w to trochę wysiłku, to potem procentuje.
    Walka jest oczywiście taktyczno-planszowa, HP-ki są, ale mimo wszystko sama walka jest szybka i czasami jest tak, że jedynym, co dzieli postać od śmierci jest Fate Point (odsyłam do ostatniego mojego raportu z Trial of Blood - Rohtar miał wtedy ponad 140 HP-ków - jeden cios kopyta i leżał z rozwalonym łbem).

    W sprawie dodatków wydaje mi się, że nie jesteśmy zgodni. Ja ogólnie nie jestem chętny do kupowania dodatków do żadnych gier. W szczególności nie lubię tych z opisami poszczególnych krain/regionów. W Conanie są one oparte na tekstach pogrobowców Howarda lub widzimisię autora.

    Warto kupić "Return to the Road of the Kings" oraz "Secrets of Skelos". Ten pierwszy daje ogólne pojęcie o świecie, ten drugi przede wszystkim wprowadza nowe fajne szkoły magii. Można również rozważyć zakup "Bestiary of the Hyborian Age" - zbiera on potwory ze wszystkich wcześniejszych dodatków, wliczając to przygody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do tej nowej mechaniki. Miala byc wersja SW, ktora tworzylo Mongoose, pracowalem nad ta wersja troszke, ale pozniej Paradox cofnal prawa, no i sie urwalo.

    A co do Hyborii - fakt, zostala potraktowana mocno po macoszemu, a pozniej opuszczona.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Robert Dziękuję za kilka słów wyjaśnienia w kwestii mechaniki walki Conan d20. Czytając podręcznik odnosiłem wrażenie, że może być mordercza, ale o tym należałoby się przekonać "w praniu". niestety, w d20 walka zrobiła się dość skomplikowana i nie mam jakoś siły uczyć się kolejnej jej wersji, Pathfinder sprawia mi niekiedy problemy.

    Co do przejścia do praktyki, bardzo bym chciał, ale te problemy z brakiem czasu... Prowadzę kampanię w D&D Forgotten Realms, raz na jakiś czas WFRP3 i ciągle przymierzam się do intensywniejszego Savage Worlds, do którego zresztą robię własny projekt.

    Piotr Koryś Łamiesz mi serce!

    OdpowiedzUsuń
  6. Smartfox mówi o osobnym RPG, którego nie wyszczególniłeś, a wydanego przez TSR. Z tego co pamiętam, nie miał mechanicznie nic wspólnego z AD&D (naście lat temu zagrywaliśmy się tym boxem), a bardziej ze starym Marvel Super Heroes:

    http://home.flash.net/~brenfrow/cn/cn-box.htm

    Paladynie, a widziałeś to?:

    http://index.rpg.net/display-entry.phtml?mainid=2384

    Nie Conan, ale też Hyboria REH-a. Fajny zestaw.

    OdpowiedzUsuń
  7. P. S. Co do OD&D: Hyborian Age. Tutaj link:

    http://www.grey-elf.com/dnd/ (scroll down)

    OdpowiedzUsuń
  8. W kwestii mechaniki SW, to nie rozpaczajcie jest przecież Wizadrs&Wariors, który może stanowić podstawę mechaniczną dla Conan SW, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest zawsze cos takiego: http://evildmproductions.net/LoSSW.aspx - troche mechaniki, a swiat przeciez znany.

    Magia i Mieczem tez mozna uzyc, powinno pasowac.

    OdpowiedzUsuń
  10. No trochę, tego jest. Nie zaszkodziłoby jednak wspomnieć również o Barbarians of Lemuria.

    http://www.1km1kt.net/rpg/barbarians-of-lemuria

    Choć nie stricte "conanowski", przedstawiony świat jest na tyle ogólnie opisany przy jednoczesnych licznych nawiązaniach do świata Ery Hyboryjskiej, że warto zwrócić na ten systemik uwagę.

    Druga rzecz dotyczy wersji GURPS, a mianowicie stosunkowo słabo znanych gier paragrafowych o przygodach Conana. Świetnie się to czyta, a jednocześnie umożliwia kilka godzin dobrej rozrywki. Faktem jest, że tylko dla jednej osoby...

    OdpowiedzUsuń