niedziela, 25 lipca 2010

I po Avangardzie

Avangarda 6 dobiegła końca. Byłem na kownencie tylko w sobotę i niedzielę, zaledwie po kilka godzin, ale i tak bawiłem się przednio. Chciałbym podziękować wszystkim przemiłym ludziom, których poznałem i z którymi miałem okazję pogadać. To niesamowite uczucie spotkać się twarzą w twarz z kimś, z kim korespondowałem, komentowałem, nawet się sprzeczałem.

Co mogę powiedzieć? Chciałbym podzieować:

Luckowi i Garnkowi za rozmowę o Wolsungu. Szkoda że nie złąpałem Was przy stoisku, kupiłbym Lyonese z Waszymi autografami.

Ramelowi i Majkoszowi za prelekcje, kilka ciekawych rozmów o Bizancjum, dlaczego słowiańskie fantasy nie może się udać, WoDzie i architekturze domów w Albanii,

Neurocide i Darkerowi za niespodziewane spotkanie.

Markowi M. i Taidzie za marsowe miny oraz dyskusję na temat Aliena.

Idrilowi za niespodziewane spotkanie i wyjaśnienie, że nadal coś robi.

Jakubowi Ćwiekowi za miłe słowa.

Anonimowym Szturmowcom tańczącym na matach do gry komputerowej.

Oraz wszystkim gościom i organizatorom konwentu za to, że byli.

2 komentarze:

  1. Mnie również było miło spotkać się z Tobą. Możesz podzielić się wrażeniami ze spotkań z Gramelem, bo nie zdążyłem?

    Idril

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę muszę zmienić nick. Wszyscy mają z nim problem. :(

    Dzięki za krótką rozmowę i możliwość poznania Cię osobiście.

    OdpowiedzUsuń