piątek, 24 lutego 2012

"Kroniki Doliny Nentir - Skraj Północy" cz.3

Trzecia sesja i trzecia odmiana składu. Tym razem znowu stawili się Smartfox oraz Idril, a do wesołej gromadki dołączył Gobla, który wcielił się w krasnoludzkiego wojownika imieniem Gnorum. ów były najemnik i w marzeniach mistrz patelni przyłączył się do wędrowców po tym, jak jego kompania została rozwiązana z braku zleceń.

Bohaterowie, a w zasadzie Bedwyn, zaczęli od dość niespodziewanego ruchu. Widząc rozkręcającą się gorączkę złota, sprzedali "stuprocentowo pewne informacje" miejscowemu sierżantowi straży, po czym zwinęli się z Mistwatch. Biorąc pod uwagę, że na cynk złożyła się połowa garnizonu, lepiej, żeby nie wracali tam przez jakiś czas.



Piękna pogoda skłoniła bohaterów do podroży na północ, do Timbervale. Niestety, słoneczko i mróz nie były jedynymi wydarzeniami po drodze. Okazało się bowiem, że kotlinka przez którą wiedzie szlak została zasypana przez lawinę. Bohaterowie zmienili więc kurs i ruszyli wzdłuż gór. Niedługo przed zmrokiem dopadła ich przygoda...

Jadąc pogórzem, natknęli się na grupę ludzi, skulonych w niewielkiej pieczarze, ewidentnie pobudzonych i przerażonych. W jej skład wchodziło trzech młodych mężczyzn, jeden ranny, starszy cztery kobiety i gromadka dzieci. Młodsi mężczyźni byli uzbrojeni i zachowywali się agresywnie wobec bohaterów, ale uspokoiła ich matrona, przedstawiając się jako Sigrid. Ona i jej rodzina byli uciekinierami z dalekiej północy, którzy przybyli do doliny Nentir w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogliby się osiedlić. Przedarli się przez góry, które oddziałały ją od Wybrzeża w Płomieniach i późną jesienią zdołali zbudować dom. Utrzymywali się z łowiectwa i zbierania owoców lasu, a na wiosnę chcieli zacząć karczować las pod pola. Niestety, ich nadzieje zostały puszczone z dymem tego przedpołudnia wraz z podpaleniem domu. Rodzina została bowiem napadnięta przez bandytów, którzy ranili męża Sigrid i przepędzili jej krewnych. Pozostawieni na mrozie i niepewni, czy bandyci nie ponowią ataku, byli skazani na śmierć. Na pytanie kim byli napastnicy, bohaterowie usłyszeli, że wzywali imienia Pelora.

Zdziwieni i zbici z tropu bohaterowie zdecydowali, że pomogą uchodźcom. Ostrożnie podeszli do domu, ale okazało się, że napastnicy odeszli. Śnieg i świeżość drewna sprawiły, że budynek się nie spalił. Ucierpiał tylko dach, ale prowizorycznie dziury został zasłonięte materiałem z namiotów. Kiedy Gnorum zajął się rozpinaniem plandek i gotowaniem, Bedwyn obejrzał teren i zastawił kilka sideł. Potem wyznaczono warty i zaczęło się nocne czuwanie.

Około północy napastnicy wrócili. Widząc, że chata została ponownie zamieszkana, postanowili dokończyć dzieła. wywiązała się walka w budynku w której brali udział wszyscy: kobiety i dzieci także. Niespodziewany udział bohaterów przeważył szalę zwycięstwa. Z napastników ocalał tylko jeden i został związany. Okazało się, że to znajomy bohaterów, mieszkaniec Winterhaven. Z początku myślał, że znalazł ocalenie, ale szybko przekonał się, że jest więźniem. Zaczął wyrzucać bohaterom, że stają po stronie ludzi, których krewni najeżdżają w smoczych łodziach, palą, grabią, gwałcą i mordują, ale został uciszony pięścią Gnoruma. Jak się chwile później kazało, na wieczność.

Bohaterowie pomogli naprawić dach za pomocą kory oraz gałęzi i ruszyli dalej. Przed wyjazdem rodzina Sigrid podziękowała im, ofiarowując w darze rodową włócznię z kła morskiego węża. Droga do Timbervale okazała się trudniejsza, niż ktokolwiek przypuszczał. Bohaterów dopadła śnieżyca, trwająca trzy dni z rzędu. Co gorsza, zgubili się w zawierusze i kończyły się im zapasy. Rzutem na taśmę bohaterowie dotarli jednak do rodzinnej sady Bedwyna i Alvina, na czym zakończyliśmy sesję.

Zza ekranu Mistrza Gry
- Tym razem G+Spotkania zachowywał się jak najbardziej trafnie i porządnie. Wytrzymał obciążenie czterech osób w konferencji i udostępnianie plików.

- Sesja w całości oparta na tabelkach mojego autorstwa plus kilku ich wykorzystaniach, z których istnienia nie zdawałem sobie sprawy. Na przykład, moduł z Sigrid to wynik spotkania na drodze "Wieśniacy", popartego rzutem w mojej tabeli abstraktów "kapłan; zwalcza".

- Kolejne spotkanie przewidziane na sobotę 25 lutego.

2 komentarze:

  1. Sidła się przydały. Jeden wpadł :).

    A co do reszty. Złoto, garnizon, oszukani... Wszystko jest takie względne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie się to czyta. Do tego ładny obrazek i mapka z heksami - naprawdę wygląda zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń