W naszym kraju D&D Encounters są rzecz jasna praktycznie nieobecne. Nic dziwnego, skoro polski wydawca nie zdołał opublikować całości czwartej edycji, a swej bezczelności zestawy do D&D Encounters sprzedawał, zamiast rozdawać sklepom. Ot, mentalność małej, polskiej firmy: zarobić na wszystkim, nawet naciągając.
Czytając komentarze do moich raportów widziałem, że kilku czytelników jest zainteresowanych tematem, dlatego pomyślałem, że warto przybliżyć sześć dotychczasowych sezonów D&D Encounters. Poniżej kilka słów o każdym z nich.
Sezon 1 - Undermountain
Z mojej perspektywy pierwszy sezon D&D Encounters to całkowita prehistoria. O jego istnieniu dowiedziałem się tylko dlatego, że athasiańskie spotkania były sezonem drugim. Również w sieci jest niespecjalnie wiele informacji na jego temat. Undermountain to nawiązanie do klasycznego dungeon crawla z czasów drugiej edycji, jednego z największych lochów, jakie wydano drukiem. starsi wiekiem i doświadczeniem gracze zapewne pamiętają chmary koboldów uzbrojonych w dmuchawki ze strzałkami z trucizną X/X czyli natychmiastowa śmierć przy udanym rzucie obronnym, a przy nieudanym śmierć bez możliwości wskrzeszenia. Wątpię, aby tego typu smaczki pojawiły się w pierwszym sezonie Encounterów, ale mogę tylko gdybać, treści nie widziałem.Sezon 2 - Fury of the Wastewalker
Druga odsłona była dla mnie o tyle ciekawa, że w jej treści przemycono dużo informacji o wydanym rok temu Dark Sunie. Encountery miały zachęcić graczy do kupna nowego podręcznika i chyba im się udało, skoro cały nakład się wyprzedał. Samą kampanię miałem okazję prowadzić i choć bawiłem się świetnie, to przyznać muszę, że była średnio napisana. Spora ilość błędów, bezsensownych spotkań i braku poszanowania realiów świata przydały mi dużo pracy. niemniej, jestem ogromnie zadowolony, że poprowadziłem całość.Dokładny przebieg i relacje ze spotkań są na tym blogu, wystarczy poszperać. Dwa miesiące zabawy przekonały mnie do tego typu rozrywki: godzina do dwóch w ciągu roboczego tygodnia jet do wygospodarowania, a ilość zabawy jaką daje w zamian jest ogromna.
Sezon 3 - Keep on the Borderland
To kolejny ukłon w stronę czasów starego TSR i nawet nie AD&D, a D&D. Keep on the Borderland był klasycznym modułem sandboksowym, który wychował wiele pokoleń graczy. Powracając w formule Encounters stał się liniowa przygodą w której gracze muszą zmierzyć się ze spiskiem, zagrożeniem ze strony blizny chaosu oraz złowrogim smokiem, który zamierza położyć kres ludzkiemu panoszeniu się na jego terenach.Ten sezon miał na celu przybliżenie D&D world i metakampanii jaką jest Chaos Scar. Jego lektura okazała się całkiem przyjemna i z chęcią kiedyś poprowadzę tę kampanie, choć nie wiem, czy w pierwszej kolejności.
Sezon 4 - March of the Phantom Brigade
Przyznam się szczerze, że czytając zapowiedzi tego sezonu byłem niezwykle sceptyczny do jego jakości. Jak się często zdarza w takich przypadkach, zostałem mile zaskoczony. Choć w tym sezonie osią spotkań są walki, to toczka fabularna, pewne zabiegi narracyjne i zwroty akcji okazały się być tyleż interesujące, co dobre. Podobnie jak pozostałe sezony, ten dzieli się na trzy części, ale linia podziału jest wyraźniejsza i nadaje całej fabule jeszcze większego smaku. Gdybym miał usiąść do stołu z nową drużyną, bez wahania wybrałbym ten sezon.Akcja March of the Phantom Brigade rozgrywa się znowu w D&D World, a dokładniej na obrzeżach samej Doliny Nentir. Oprócz pogranicza zwiedzimy także miasto Hammerfast, a na koniec bohaterowie staną wobec zaskakującego zwrotu akcji. widać, że projektanci WotC wyciągnęli wnioski z opinii, jakie otrzymali po pierwszych trzech sezonach.
Sezon 5 - Dark Legacy of Evard
Piąty sezon to znacznie to zwrot ku znacznie mroczniejszej stronie Dungeons&Dragons. Jego rozpoczęcie zbiegło się z publikacją dwóch dodatków: Heroes of Shadow i Shadowfell, stąd bardziej mroczny klimat i jednoczesna promocja opcji, jakie znajdują się w tych dwóch suplementach. to również ukłon w kierunku graczy sięgających pamięcią do AD&D Player's Handbook, gdzie znajdował się czar Evard's Black Tentacles.
przyznam się szczerze, że fabułę śledziłem tylko z początku, potem w wyniku pewnych okoliczności nie miałem czasu, aby czytać raporty z cotygodniowych spotkań. Niemniej, opinie są pozytywne i mam nadzieję, że niedługo zapoznam się z fabułą. początek był obiecujący, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę ukłon do sztampowego sposobu rozpoczęcia kampanii w karczmie...
Sezon 6 - Lost Crown of Neverwinter
I tak docieramy do trwającego obecnie sezonu, którego tematem przewodnim jest wydany niedawno Neverwinter Campaign Setting. Tym razem staniemy w oko z artefaktem i jego dziedzicem, którzy mogą przynieść pokój miastu, które niegdyś było klejnotem w koronie Faerunu, a teraz podnosi się z gruzów i nieszczęść jakie na nie spadły...




