czwartek, 7 lipca 2011

Sensacja i Przygoda - Ku Klux Klan

Dzisiaj znowu będzie bardzo krótko, za to informacyjnie. Z pewnością większość Was już o tym wie, ale chciałem się pochwalić na własnych śmieciach. Wczoraj na stronie wydawnictwa GRAmel ukazał się mój artykuł o historii Ku Klux Klanu i wykorzystaniu go jako przeciwników podczas brawurowych potyczek na sensacyjnym Południu. Tekst znajdziecie tutaj.

Chciałem się natomiast odnieść do komentarza Malaggara, który zawiedziony był tym, iż nie jest to modyfikacja gry, pozwalająca na wcielenie się w członków Niewidzialnego Imperium, walczącego z Rekonstrukcją. Temat jest drażliwy ze względu na polityczno rasowy wydźwięk działań, jakie podjął Klan. Osobiście miałem nawet problemy podczas dyskusji na seminarium, ponieważ porównałem go do działań Armii Krajowej po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej i jej zbrojnego oporu wobec wprowadzania władzy zależnej od Związku Radzieckiego. Analogia nie jest stuprocentowa, ale bardzo duża. Jedna i druga organizacja walczyła z nowym porządkiem, narzucanym siłą i przemocą, przez obywateli tego samego państwa. Różnica polega na tym, że AK nie odmawiało nikomu prawa do głosu i życia wedle swojego widzimisię, swoje działania kierowało przeciwko aparatowi satelickiego państwa. Proszę nie zapominać, że niepodleglość Polski po wojnie nie była taka pewna, istniały obawy, że nasz kraj stanie się kolejną republiką socjalistyczną. A de facto taki los spotkało dawne Stany Skonfederowane.

Niemniej, uważam że gra w której bohaterowie należeli by do Ku Klux Klanu, Pale Faces czy Knights of Camelia i walczyliby z kongresową czy prezydencką Rekonstrukcją nie powinna zaistnieć. Choć pobudki Południowców można w pewnym stopniu zrozumieć (biorąc pod uwagę różnice mentalne, kulturalne i społeczno-ekonomiczne), to nie znajduję usprawiedliwienia dla linczów, terroru oraz aktów bestialstwa, jakie miały miejsce w latach 1867-1871. Z pewnością nie chciałbym ich widzieć jako pozytywnych czynów odtwarzanych podczas sesji.

Edycja
Zaglądając na Poltera, odczytałem dwa komentarze w tym Malaggara, który poprosił mnie o wyklarowanie pewnej rzeczy. Czytając jego pierwszy wpis odniosłem wrażenie, że chciał zagrać po stronie Południa w trakcie okresy zwanego jego Rekonstrukcją po Wojnie Secesyjnej. Jak się okazuje, źle go zrozumiałem, nie miał takiej intencji (cóż, komunikacja za pośrednictwem kilku zdań w internecie prowadzi do takich nieporozumień), co niniejszym czynię.

2 komentarze:

  1. Po stronie południa jak najbardziej, ale KKK w żadnym razie. Ciekawe, że najwięksi generałowie Konfederacji mieli dość ciekawe podejście do problemu niewolnictwa. Lee swoich wyzwolił o ile pamiętam.Longstreet w teorii był za niewolnictwem, traktując je jako nakaz Boski (czy jakoś tak), ale bardzo dobrze traktował swoich niewolników, kształcąc ich i wychowując (był przy okazji cholernie religijny).

    OdpowiedzUsuń
  2. Lee wyzwolił swoich tuż przed wybuchem wojny.
    Południowcy nie KKK, trudno. Szacuje się, że 70% mężczyzn na Południu należało do tej czy innej formy "podziemia". Generalnie omijałbym temat szerokim łukiem. Gry i sprawy poważne dają zazwyczaj fatalny rezultat pokroju symulatora zamachu na Kennedy'ego czy Sim Auschwitz.

    OdpowiedzUsuń