Conan od najmłodszych lat przejawia talent wojownika. Jednak nim zdąży dorosnąć w jego rodzinnych stronach rozgorzeje krwawa wojna. Khalar Singh – potężny władca i czarnoksiężnik zgładzi całe plemię małego Conana, ale na swoje nieszczęście nie zdoła schwytać walecznego chłopca.
Mijają lata. Conan jest już dojrzałym wojownikiem, który nie ma sobie równych wśród ludzi. Od lat realizuje już swój krwawy plan zemsty podążając tropem Khalara i likwidując bez litości kolejnych jego popleczników. Zanim jednak dopadnie samego Khalara, w ręce czarnoksiężnika wpadnie piękna Tamara – nieświadoma niczego dziedziczka przedwiecznej mocy władców Acheronu. Jeśli Khalarowi uda się złożyć rytualną ofiarę z jej życia, posiądzie drzemiąca w niej moc i stanie się niepokonany. Conan musi więc ocalić dziewczynę i stoczyć walkę, na którą czekał całe życie.Jak dla mnie, totalna porażka. Kompletnie sztampowa fabuła, opierająca się nie na Howardzie, a na pierwszym filmowym Conanie, jakby to był jakiś pierwowzór!!
Szczerze mówiąc, to nawet nie chce mi się komentować wymysłów typu Khalar, Tamra czy skomplikowany plan zemsty.
ŻENADA
Źródło
Na newsa zwrócił mi uwagę Gonzo.
Przykro mi, ale taki jest Conan w swiadomosci. Musi byc zemsta i pomsta...
OdpowiedzUsuńHa! I jeszcze jedno. Momoa niczemu winien nie jest. On tam tylko się pręży i napina. Na razie nie wygląda źle...
OdpowiedzUsuńHej, nie od dzisiaj wiadomo że prawdziwy Conan (ten z opowiadań) nie przystaje do dzisiejszej kultury masowej. Bo jest:
OdpowiedzUsuńa) rasistom;
b) szowinistom;
c) homofobem;
d) brutalem (och ty! brutalu...);
etc..
Można by jeszcze wymieniać i wymieniać, a bez tych wszystkich rzeczy nasz bohater staje się tylko umięśniona (wygoloną) małpą która do życia potrzebuje:
Zemsty!
Zemsty!
Zemsty!
Kobiet?! - nie! Bo się producent wycofa!!! Zemsty!
OMG! Dwa filmy w jednym. Dwie fabuły starych Conanów zebrane i odarte z jakichkolwiek ciekawych elementów. Już wolę ten głupawy serial, który emitowali w TV. Nawet animowany był lepszy niż to co się zapowiada w nowym filmie.
OdpowiedzUsuńEh, jakoś mnie nie dziwi, kolejny film, którego nie warto oglądać... Ostatnio można zaobserwować pewien trend: efekciarstwo kosztem fabuły... zresztą - jakiej fabuły i po co, jak można pogapić się na mięśnie Conana tudzież biust pięknej Tamary - i to w 3D! - przy okazji chrupiąc popcorn zalewany colą. Przecież o to chodzi w kinie: widz ma kupić bilet, przekąski i cicho siedzieć. Niestrawności intelektualnej w cenie nie uwzględniono ;)
OdpowiedzUsuńA jak mnie przyciśnie chęć obejrzenia Conana, sięgnę po filmy z Arniem Governatorem.