Na tej stronie będę zamieszczał informacje związane z moją kampanią i settingiem w Travellera.
Prehistoria
kolonizacji
Historia ludzkiej obecności w kosmosie liczy sobie około
tysiąca lat. Kolebką człowieka jest
Dawna Ziemia* , z której wyemigrował u zarania swoich „nowoczesnych”
dziejów. O Dawnej Ziemi wiadomo tyle, że
została w ogromnym stopniu wyeksploatowana, zanieczyszczona i zdewastowana
konfliktami zbrojnymi, które miały miejsce na przełomie XXI i XXII wieku. Zanim
zużyto wszystkie surowce naturalne, ludzie zdołali zasiedlić Księżyc, Marsa, a
także założyć bazy na innych planetach macierzystego układu. Wraz z zapaścią na
Ziemi, rozpoczęła się era ekspansji. Pierwotny Układ Słoneczny nie był w stanie zapewnić dość zasobów i
przestrzeni zdatnej do życia dla wszystkich ludzi. Rządy poszczególnych kolonii
zaczęły budować więc statki kolonizacyjne, które miały zapewnić podróżującym na
ich pokładach odkrywcom sposób przeżycia oraz materiały, technologie i wiedzę
potrzebną do rozpoczęcia nowego życia. Statki te nazywano „Arkami”, ponieważ na
ich pokładach znajdowały się de facto całe kompletne systemy ekologiczne,
profilowane pod kątem świata na który się kierowały. Jako że w tamtych czasach,
a więc na przełomie XXII i XXIII wieku
napęd szybszy od światła jeszcze nie istniał, Arki były jednostkami
wielopokoleniowymi. Koloniści wyruszający nimi w kosmos nie mogli liczyć, że
ich wnuki dotrą do świata przeznaczenia, a jednak decydowali się na desperacki
krok, chcąc uniknąć jeszcze gorszego losu, jaki oczekiwał ich w przeludnionych
koloniach. Ta pierwsza fala ludzkiej kolonizacji znana jest jako Wielka Diaspora.
Podczas jej trwania miało miejsce osiem fal ekspansji, każda z nich składała
się z co najmniej piętnastu Arek. Jednym z ciekawszych i niespodziewanych
problemów w czasach późniejszych było przybycie takiego statku na świat, który
został już zasiedlony przez kolonistów, którzy podróż zaczęli później, ale
dzięki zastosowaniu napędu gwiezdnego przybyli na miejsce długo przed potomkami
swoich przodków. Pierwsza Diaspora, (trwająca mniej więcej dwieście lat)
zakończyła się wraz z Wielką Zarazą, jej początek datuje się na rok 2449, która
zdziesiątkowała ludność Pierwotnego Układu Słonecznego, usuwając problem
przeludnienia. Próby jej zwalczenia, zahamowania postępów i związane z nimi
usprawnienia dały rezultat w postaci kilku przełomowych wynalazków, jak
opanowanie energii grawitacyjnej, skonstruowania napędu zdolnego poruszać
statki kosmiczne szybciej od prędkości światła. Choć Wielka Zaraza była ogromną
tragedią humanitarną, to przyczyniła się do skoku technologicznego i
przyspieszenia rozwoju, dzięki czemu ludzkość wkroczyła na kolejny etap rozwoju
technologicznego i społecznego.
Protektora Kanaeński
Wynalezienie napędu gwiezdnego oraz postęp technologiczny w
wielu innych dziedzinach życia: medycynie, produkcji żywności, transporcie,
przetwarzaniu i pozyskiwaniu energii sprawił, iż ludzkość skoncentrowana
dookoła Pierwotnego Układu Słonecznego szybko podniosła się z demograficznego
dołka jaki był efektem Wielkiej Zarazy. Nastąpił okres rozrostu populacyjnego,
który wspomagany zaawansowaną myślą techniczną, doprowadził do Ekspansji,
zwanej także Drugą Diasporą. W latach 2525 – 2598 wysłano około tysiąca
pięciuset ekspedycji badawczych, zwiadowczych i wreszcie kolonizacyjnych. Do
połowy XXVI wieku ludzkość utworzyła około stu pięćdziesięciu kolonii, na
których rozwijała się dalej kultura i cywilizacja ludzka. Do kolonizacji
wybierano planety zbliżone warunkami pogodowymi do Ziemi, na planetach o
odmiennych ekosystemach zakładano jedynie placówki wydobywcze, industrialne
jeśli były one bogate w potrzebne minerały lub badawcze. Do końca stulecia
istniało osiemdziesiąt osiem niezależnych kolonii, o populacji przekraczającej
sześćdziesiąt dwa miliardy ludzi.
Dwudziesty siódmy wiek to okres prosperity i dobrobytu. Wraz
z polepszającymi się warunkami życia, kolejnymi odkryciami technologicznymi i
łatwością w podróżowaniu, ludzie nie tylko kolonizowali kosmos, ale zaczęli go
przekształcać na własną modłę, choć w pewien ograniczony sposób. Szczytowym
osiągnięciem nauki był proces terraformingu, który pozwolił na stopniowe i dość
powolne przekształcanie planet niezdatnych do zamieszkania w przyjazne
człowiekowi światy. Ubocznym etapem opanowania tego procesu było powstanie
habitatów, czyli sztucznych samowystarczalnych środowisk. Zawieszone bądź to w
otwartej przestrzeni, bądź zagnieżdżone na powierzchni ciał niebieskich, zdolne
były podtrzymywać życie w jasno określonych, zaprogramowanych warunkach. Rozwój
kontaktów handlowych, zasiedlanie nowych układów i rozprzestrzenianie się
ludzkiego dominium doprowadziło do starć i wojen na lokalną skalę. Z początku
ignorowano te lokalne niepokoje, wierząc że każda społeczność ma prawo rządzić
się tak, jak chce. Jednym z wniosków jakie wyciągnięto Pierwszej Diaspory było
tworzenie monokulturalnych kolonii. Na pokładach pierwszych Arek doszło do
napięć i starć pomiędzy przedstawicielami różnych religii, kultur czy ras. Długie
zamknięcie i odizolowanie, presja ze strony nowego, niebezpiecznego środowiska
sprawiły, że podziały zamiast wygładzać się, zostały pogłębione, co
doprowadziło do przemocy. Późniejsze fale kolonizacyjne składały się cząstkowo
z monolitycznych kulturowo grup odkrywców, co przełożyło się na tworzenie w
miarę ujednoliconych społeczeństw na nowych światach. Podczas gdy w obrębie
jedne planety ten model sprawdzał się świetnie, to już w przypadku kontaktów
międzyświatowych prowadził do odwrotnego skutku. Efektem był krótki okres Wojen
Granicznych pod koniec XXVII wieku, zakończony Kongresem Humanistycznym.
Powołano Trybunał Humanistyczny, który z początku miał rozsądzać spory pomiędzy
koloniami** na drodze negocjacji, dialogu i pokojowej koegzystencji. Jego efektywność
okazała się tak duża, że w ciągu następnych dwudziestu lat (pierwszej dekady
XXVIII wieku) scedowano na niego coraz więcej obowiązków i uprawnień, aby w
2744 roku przemianować go na Komisję Galaktyczną. ***
Rządy Komisji były z początku okresem regulacji i
normalizacji aktów prawnych, systemu walutowego, miar, czasu itp. Wraz z
kolejnymi dyrektywami ów proces przyjął formę standaryzacji, narzucanej
odgórnie mimo lokalnych realiów. Siedziba centralna Trybunału, a potem Komisji
znajdowała się na planecie Tiwer VII, która w ciągu jednego wieku
przekształciła się w biurokratyczny moloch, obejmujący swoim zasięgiem 100% jej
powierzchni. Podczas tego stulecia miejsce miały dwa procesy: stopniowe
przedkładanie władzy centralnej nad lokalną oraz wytworzenie się kasty
urzędniczej, w sposób sukcesyjny przekazującej swoje obowiązki i przywileje
następnym pokoleniom. Wykształciła się w ten sposób osobna kasta społeczna,
przeznaczona tylko i wyłącznie do pracy przy zarządzaniu sprawami ludzkości. Od
nazwiska pierwszego Wysokiego Komisarza Gaeta Karola Kanaea nazywana była
Protektoratem Kanaeńskim.
*** Nazwa odrobinę na
wyrost i pompatyczna, jako że w tamtym okresie ludzkość zasiedliła pomiędzy
czterystu, a pięciuset systemów gwiezdnych.
Wojna Cyfrowa
Niepodważalne rządy Protektoratu Kanaeńskiego trwały półtora
wieku, ale rysy na tym monolicie zaczęły pojawiać się w połowie trzydziestego
wieku. Autorytarne rządy komisji doprowadziły do separatystycznych
resentymentów, a w końcu działań. W 2944 roku trzy systemy: Velono Secundus,
Bimon i Kasjopeia Minoris zawiązały Ligę Cyfrową i ogłosiły secesję z
Protektoratu. Dwa pierwsze układy były znane z produktów wysokiej technologii,
potencjału naukowego, zaawansowanych układów komputerowych, prac nad sztuczną
inteligencją i eksperymentami z następną generacją napędów gwiezdnych.
Kasiopeia Minoris, zwana była spichlerzem, ze względu na doskonałe warunki
pogodowe do upraw roślin, nadzwyczaj żyznej gleby, dzięki której plony zbierano
do sześciu razy rocznie i stanowiła dla nich zaplecze żywnościowe. Rozmowy
szybko zakończyły się fiaskiem, ale Komisja nie zamierzała tolerować
separatystów. Do trzech zbuntowanych systemów wysłano siły porządkowe, pierwszą
flotę wojenną, jaka kiedykolwiek przemierzyła międzygwiezdna pustkę. Na orbicie
Bimonu, świata pierwszego na drodze armady, doszło do bitwy kosmicznej, w
której separatyści odnieśli druzgoczące zwycięstwo. Rozpoczęła długa i brudna
wojna domowa. Z jednej strony siły Protektoratu walczyły o utrzymanie jedności
ludzkiej ekspansji i obecności w kosmosie, która okazał się potrzebna dla
rozwoju cywilizacji, z drugiej secesjoniści, cieniący nade wszystko swoją
wolność i niezależność od odgórnie narzuconych im norm i regulacji. Działania
toczyły się ze zmiennym szczęściem. Teoretycznie wydawało się, że siły
Protektoratu mają ogromną przewagę liczebności, jednak zaawansowana technika i
zastosowanie wielu nowatorskich wynalazków dało Lidze Cyfrowej niespodziewany
oręż. Po dwunastu latach trudnych walk Protektorat odniósł w końcu zwycięstwo.
Światy Ligii poddały się i zgodziły na ponowne wcielenie do Protektoratu.
Jednak w tym zwycięstwie kryło się zarzewie katastrofy.
Wstrząs i upadek
Po kapitulacji Ligi Cyfrowej nastąpiły represje i śledztwa.
Po pierwsze, zbuntowane światy zostały obłożone ciężkimi kontrybucjami, na ich
terenie usytuowano siły okupacyjne, a osobom działającym w rebelianckich
strukturach odmówiono praw obywatelskich. Co więcej, doszło do fali aresztowań,
procesów, a nawet egzekucji. Przy okazji śledztw wyszły na jaw kontakty, pomoc
oraz współpraca, jakie rządy światów zrzeszonych w Protektoracie utrzymywały z
buntownikami podczas wojny domowej. Odkrycie to doprowadziło do drugiej fali
represji, wzmocnienia sił wojskowych oraz nałożenia srogich kar na układy,
teoretycznie stojące po stronie zwycięzców. Skala represji
finansowo-gospodarczych była niespotykana i nieadekwatna do winy oraz
możliwości skazanych. Jednym z takich światów Theans III, położony z dala od
centrum państwowości, słynący z pięknych i luksusowych kurortów wypoczynkowych,
czystego środowiska naturalnego, oryginalnej flory i fauny. Planeta była
doskonałym przykładem niezdywersyfikowanej ekonomii, nastawionej głównie na
turystykę i rozrywkę, całkowicie uzależnionej od importu zaawansowanych
technologii, przetworzonych surowców oraz w mniejszym stopniu żywności,
medykamentów, wyrobów przemysłowych. Podczas początkowej fazy wojny domowej
rząd Theans III sondował kanałami dyplomatycznymi możliwość wejścia w sojusz z
Ligą Cyfrową, gdyby okazało się, że secesjoniści zdołają odeprzeć ofensywę
Protektoratu. Za te działania, za którymi nie poszły żadne konkretne
deklaracje, działania czy obietnice, Theans III obłożono embargiem na zakupy,
wysoką karą finansową, stanowiącą dwie trzecie rocznego dochodu, jednocześnie
wprowadzając surowe restrykcje dotyczące podróży na planetę, co równało się z
odcięciem jej przychodów. Komisja pozostała głucha na protesty i apele Theans
III. Pół roku po wprowadzeniu restrykcji i mającej ich dopilnować okupacji, pod
koniec roku 2958, zarząd konsorcjum planetarnego ogłosił jej upadłość i
całkowite zaprzestanie spłaty jakichkolwiek zobowiązań. Do większej części
mieszkańców i obywateli Protektoratu wiadomość o kłopotach na Theans III nawet
nie dotarła. Jedynie inwestorzy i gracze giełdowi zwrócili uwagę na ogłoszenie
o niewypłacalności jednej z planet. Być może nawet oni nie zdawali sobie
sprawy, że właśnie obsunął się maluteńki kamyczek, który miał spowodować lawinę
na niewyobrażalną skalę. Decyzja konsorcjum planetarnego o zawieszeniu spłat
najboleśniej uderzyła w trzy fundusze kapitałowe, notowanie na giełdzie
międzyplanetarnej na Tiwer VII. Jednym z nich był Galaktyczny Trust
Finansowości i Przedsiębiorczości z siedzibą na Iss I, należący w 90% do rządu
tej planety. Iss I była niewielkim światem w układzie na samym obrzeżu
Protektoratu (położonym nieomal dokładnie po przeciwnej stronie od Tiwer VII).
Planeta została zasiedlona dwieście lat wcześniej, jej ludność liczyła poniżej
sześciu milionów ludzi, żyjących w trudnych, arktycznych warunkach. Głównym
źródłem ich utrzymania było wydobycie rzadkich metali wymaganych do produkcji
napędów gwiezdnych nowej generacji. Zarząd korporacji będącej właścicielem
planety postanowił zdywersyfikować swoje źródła dochodu i utworzył fundusz
finansowy, który na spekulacjach giełdowych miał pomnażać zyski płynące z
wydobycia i sprzedaży surowców. Po okresie niepokojów wojny domowej, jego
finansiści zaczęli wykupywać długi wojenne i kontrybucje. W tym przypadku Trust
Iss I wszedł w posiadanie pakietu kontrolnego długu wojennego Theans III,
inwestując weń ponad 75% swojego kapitału. Deklaracja zadłużonej planety
spowodowała konsternację na rynkach i panikę pośród zarządu fundusz Iss I.
stając w obliczu utraty miliardów kredytów, podjęto decyzje o „natychmiastowej
egzekucji długu”. Pod tą nazwą kryła się operacja militarna, będąca niczym
innym jak rabunkiem. Wynajęto oddziały najemnicze, których celem był rajd na
Theans III, opróżnienie skarbców jego banków, demontaż cennych i wartościowych
instalacji, porwanie banków danych, zajęcie statków kosmicznych itp. Rajd na
Theans III przebiegł bez zakłóceń, głównie dlatego że przekupiono siły
okupacyjne, które nie kiwnęły palcem w obronie napadniętych. Operacja trwała
tydzień i zakończyła się dosłownym ogołoceniem planety ze wszystkiego co cenne:
od pojazdów, kosztowności, statków kosmicznych, kruszców, zapasów waluty, po
żywność, towary luksusowe, dzieła sztuki, także własności prywatne. Pomimo
skarg i protestów ambasadorów Theans III, żadne reperkusje nie spotkały
prezesów funduszu Iss I. Podczas gdy urzędnicy Protektoratu widzieli to jako
kolejną karę, dla większości ludzi był to sygnał, że mogą wziąć sprawy w swoje
ręce. W ciągu następnych kilku miesięcy roku 2959 plaga takich rajdów, zwanych
„natychmiastowymi egzekucjami należności” przetoczyła się przez układy poddane
represjom. Jednak akcje te nie pozostały bez skutku, coraz częściej miały
miejsca uderzenia odwetowe i w rok po Rabunku Theans stało się jasne, że
Protektorat stoi na krawędzi kolejnej wojny domowej. Zewsząd napływały skargi i
zażalenia, akt przemocy i akcje odwetowe goniły jeden za drugim. Komisja
nakazała siłom zbrojnym i flocie zapobieganie, rozsądzanie i wygaszanie sporów,
ale osłabione po wojnie z Ligą Cyfrową nie były w stanie opanować wybuchających
co chwila konfliktów. Ożyły stare resentymenty, ludzie poczęli zrzucać z siebie
jarzmo kontroli i regulacji. W roku 2961 podjęto ostatnią próbę ratowania
jedności
Protektoratu. admirał Bosson-Drake przygotował plan operacji
wojskowej, której celem był przywrócenie ładu w światach centralnych
Protektoratu i zmuszenie pozostałych do ulęgłości, ale wkrótce po rozpoczęciu
przygotowań, został oskarżony o korupcję, pozbawiony stanowiska i uwięziony.
Ten genialny strateg był jednym człowiekiem, który mógł powstrzymać rozpad
Protektoratu, jednak na skutek machinacji politycznych i zakulisowych intryg
położono kres jego planom, zanim zdążyły przybrać realny kształt. Do roku 2965
wojna toczyła się w trzydziestu dwóch układach. Wiele z pozostałych zamknęło
swoje granice, obawiając się ataku ze strony niedawnych sojuszników. Spora
część z nich przestała uczestniczyć w pracach Komisji Galaktycznej, de facto z
niej występując. System finansowy załamał się, wraz z upadkiem linii handlowych
i rosnącym izolacjonizmem indywidualnych światów. Ostatnie plenum z którego
relację transmitowano do innych układów zakończyło się niesławnym
rozporządzeniem 253 446/2967, nakazującym wycofanie sił Protektoratu w kierunku
układów centralnym i zniesieniem obowiązku federacyjnego, który obowiązywał układy
należące do Protektoratu. Wciągu trzech lat ewakuowano bazy, porty i stacje
kosmiczne Protektoratu, pozostawiając ludzkie światy samym w sobie…
Podróże międzygwiezdne
Podróże pomiędzy systemami odbywają się za pomocą napędu von
Brauna (opartego na sztucznie wywoływanym paradoksie, tworzącym bankę osobnego
wszechświata wewnątrz istniejącego). Statek porusza się na odległość
maksymalnie 7 lat świetlnych, po czym bańka się rozpada. Napęd von Brauna działa
w oparciu o izotop Tantalum 7. Podczas podroży wytwarza on ogromne ilości
promieniowania radioaktywnego, którego specjalną właściwością jest to, że „przylepia
się” do największego skupiska masy (i źródła grawitacji). Jego działanie, choć
krótkotrwałe, jest śmiertelnie niebezpieczne dla wszelkich form istot żywych. Z
tego powodu podróże międzysystemowe wymagają bardzo szczegółowego planowania.
Kurs wytycza się do najbliższego źródła grawitacji, które jest masywniejsze od
statku (z dokładnością do dziesięciu kilogramów), uwzględniając parametry
statku, jego ładunek, klasę silnika, obecną sytuację astrograficzną (np. możliwość
uniknięcia zderzenia z obiektami niebieskimi) itp. Z tego powodu do wykonania
stosownych obliczeń potrzebne były superkomputery o ogromnej mocy obliczeniowej
oraz ciągle aktualizowane mapy nieba). Zarządzanie skokami międzygwiezdnymi i
kontrolowanie sytuacji było zadaniem specjalnej agencji, działającej pod egidą Komisji
(i będącej jej de facto monopolem).
Wycofanie służb monitorowania skoków równało się izolacji systemów, które choć
miały do dyspozycji działające jednostki, nie były w stanie dokonać obliczeń,
potrzebnych do podróży.
* Wyróżnik „Dawna” stosuje się wobec planety pochodzenia ludzkości, bowiem wielu kolonistów nazywało zasiedlone przez siebie światy „ziemią”. Początkowa nomenklatura astronomiczna, na której opiera się zasób astrogacyjny nie potrzebowała wyróżnika, bowiem dla ludzi istniał tylko jeden. Z czasem i postępująca kolonizacją, nastąpiła potrzeba odróżnienia poszczególnych układów.
** Za kolonię uznaje się system gwiezdny w którym obecna jest samowystarczalna, zorganizowana, jednostka organizacyjna. Kolonia musi składać się z przynajmniej jednego, zamieszkałego ciała niebieskiego (zazwyczaj planety), ale nie istnieje górny limit zasiedleń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz