- Wielkimi krokami zbliża się premiera settingu roku 2012, czyi Menzoberranzan: City of Intrigue. Na stronie WotC pojawiły się już pierwsze dwie zajawki. Cechy charakterystyczne settingu znajdziecie TUTAJ, a TU artykuł o obyczajach Lolth. Kłopot w tym, że ktoś schrzanił sprawę i artykuły są zdublowane. Miejmy nadzieję, że kłopot zostanie naprawiony, zwłaszcza że drugi artykuł pojawił się dziś.
- W najlepsze trwa powiązany z drowami sezon D&D Encounters, zatytułowany Rise of the Underdark. Zbiera całkiem przychylne recenzje, ale najfajniejsze w nim jest to, że stanowi część większej całości. Jak już pisałem, rozbudowywać go będą dodatkowe przygody. Na razie swoich sił można spróbować w kolejnym Lair Assault.
- Ukazała się gra bitewna Dungeon Command. Zasad jeszcze nie czytałem, ale zawartość pudełka w stosunku do ceny jest zachęcająca. Zwłaszcza, że już jedno wystarczy do rozegrania potyczki rozpoznawczej. Niestety, jakość modeli nie zachwyca, zapewne po raz trzeci dostaniemy te same, które znamy z D&D Miniatures.
- Reprint AD&D pierwsza edycja trafił na półki. Wreszcie można za w miarę normalne pieniądze poczuć, jak grywali starsi bracia czy ojcowie. Choć koszt "świętej trójcy" nie jest mały, to i tak okazuje się niewielki w porównaniu do wartości dawnego wydania Z reprintem było sporo zabawy, zwłaszcza że oryginalna edycja powstawała bez użycia komputerów. Ze swojej strony mogę dodać, że jeśli kupowałbym, to dla postawienia na półce. Dla mnie stopień komplikacji i tabelkologii oscyluje dookoła Pathfindera.
- Na fali powodzenia, jakim zakończyło się wydanie reprintu AD&D pierwsza edycja, ogłoszono że ukaże się wznowienie edycji 3,5, która nadal ma swoich zagorzałych fanów. Mają w niej być uwzględnione wszelkie erraty i poprawki, zmienione okładki, nowe ilustracje itp. Pieniądze należy odkładać na jesień.
- Po początkowym szumie, ucichło zamieszanie dookoła D&D Next. Z tego co czytałem udostępnione pliki, rzeczywiście mamy wszystkiego po trochu. Niemniej skala preambuły mówiącej o filozofii projektowania gry w porównaniu do samego materiału jest niedorzeczna. Co gorsza, już na wstępie projektanci przyznali się, że w ich wyliczenia wkradł się błąd. Za moją ocenę niech posłuży to, że rozważam kupienie dwóch dodatków do drugoedycyjnego Dark Suna.
Tle na razie nadrabiania wiadomości. Niebawem spodziewajcie się raportów z kampanii w AD&D, nowego cyklu artykułów, a także relacji z projektu, który powoli, ale systematycznie prowadzę przez sieć. Przepraszam za nadwyrężoną cierpliwość i brak postów, ale życie odegnało mnie od bloga.
'Till next encounter ;)
To porównanie 1E do Pathfindera is so true, ale to jedyna edycja Advanced, którą prowadzę bez jęczenia graczy. Oryginalne "Czarne Mercedesy" można kupić taniej niż reprinty.
OdpowiedzUsuńPozdro +7
JfO
"Za moją ocenę niech posłuży to, że rozważam kupienie dwóch dodatków do drugoedycyjnego Dark Suna."
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo podobnie - mam prawie wszystko, co chciałem do 4e i PF, z AD&D brakuje mi DMG, wcześniejszych edycji nie tykam, bo i tak nie miałbym w nie z kim zagrać. Next został daleko w tyle na liście rzeczy, które chciałbym poprowadzić lub w nie zagrać.
Pzdr,
Enc
Ja tam w najbliższej przyszłości zakupię reedycję 3.5 i Bestiary Box od Paizo. Tilesy i figurki kupuję na bierząco ;-)
OdpowiedzUsuńWspomniane 'czarne mercedesy' (jeśli chodzi o to czarnookładkowe wydanie 2.0) można tanio dostać nawet na Noble Knightcie, sam tam kupowałem.
OdpowiedzUsuńA co do Dark Suna chcesz kupić Paladynie?
"Windrdiers of Jagged Cliffs" i "Mind Lords of the Last Sea". Obydwa dodatki są do drugiej edycji Dark Suna pod zasadami AD&D. Opisują miejsca poza Regionem Tyru, ten pierwszy Pionową Puszczę i halflingi jakie ją zamieszkują, ten drugi ostatnie morze. Ciekawa rzecz, miał dość kiepską opinię, ale uważam, że odpowiednio zastosowany nie tylko nie przeczy temu jaki powinien panować klimat na sesjach, a wręcz go podkreśla.
OdpowiedzUsuńTen drugi ostatnio wpadł mi w ręce, skoro mówisz, że fajny, to rzucę na niego okiem :).
OdpowiedzUsuńZ tym dodatkiem jest jak z Tau w uniwersum Warhammera 40 000: na pierwszy rzut oka kompletnie nie pasuje. No bo jak to, miasto rodem z Zielnej Ery? Morze wody? toż to raj, którego nie ma prawa być!
OdpowiedzUsuńAle nie. Okazuje się bowiem, że ten raj jest rajem tylko z wierzchu, obfitość wody nie zmienia życia bohaterów w tak wielkim stopniu, jak mogłoby się wydawać. I nagle mamy sytuację, że idylla do której chciałoby się uciekać jest koszmarem, z którego nie ma się jak wydostać.
Niestety, żeby to dojrzeć, trzeba się w dodatek wczytać i go przemyśleć...