Niniejszy wpis to pierwsza część cyklu trzech artykułów poświęconych nowej grze RPG wydawnictwa Green Ronin, opartej na bestsellerowym cRPG Dragon AGE: Origins. Pierwszy wpis będzie recenzją podręcznika gracz, drugi przybliży przewodnik Mistrza Gry, a trzeci, mam nadzieję, będzie raportem z sesji na której chciałbym rozegrać przygodę, którą zaoferowali twórcy gry.
Zanim przejdę dalej, muszę zaznaczyć bardzo ważną rzecz: nie grałem w grę komputerową. W momencie swojej premiery nie miałem już sprzętu, który byłby w stanie "pociągnąć" ją i choć stoi na mojej półce, nie miałem okazji przekonać się na własnej skórze, czy dzieło Bioware jest rzeczywiście tak dobre jak zapowiadano że będzie i jak zachwalają gracze. Recenzja ta skupia się tylko i wyłącznie na grze RPG, bez odniesień, sentymentów do wersji komputerowej.
Epoka Smoka
Green Ronin to firma która na rynku wydawniczym istnieje już kilka lat. W jej portfolio znajduje się kilka bardzo dobrych, nagradzanych gier, które zyskały uznanie branży, ale i , co ważniejsze, graczy. Mutants&Masterminds zostało okrzyknięto najlepszą grą o superbohaterach, przeróbka d20, True20, zyskała popularność wśród fanów, a jej mechanika stała się zrębem zasad, na których oparto drugą edycję Warhammera. Jej ślady znajdziemy także w Dragon Age, co świadczy o uniwersalności reguł zespołu projektantów.
Za stworzeniem Dragon Age RPG stał Chris Pramas, znany polskim czytelnikom z pracy nad WFRP 2. Grę możemy nabyć na dwa sposoby: w wersji elektronicznej (jak ja) lub w wersji fizycznej. Ta ostatnia zapowiada się bardzo korzystnie: w pudełku znajdziemy dwa kolorowe podręczniki po 66 stron każdy, plakat-mapę oraz trzy kości do gry. Niestety, cena jest odrobinę zaporowa, bowiem wynosi prawie 30 dolarów plus koszta przesyłki. Opcja elektroniczna jest ta tańsza, jednak nie dostajemy w niej pudełka i dochodzi jeszcze koszt druku w kolorze.
Czy sposób wydania oraz zawartość gry, o czym za chwilę, wpisują się w nostalgiczny nurt powrotu do sposobu wydawania gier przez TSR, czytelnicy muszą ocenić sami.
Elementarz gracza
Podręcznik który przeznaczono dla graczy liczy sobie 66 stron, na których opisano pokrótce świat, przedstawiono ideę tego, czym jest RPG, zaprezentowano zasady tworzenia bohatera, opisano jego moce i zdolności, ekwipunek, magię oraz wyłożono zasady, jakimi kieruje się Dragon Age RPG. Akapity są jasno zaznaczone i wyraźne, opatrzone przykładami, a szczególnie rzeczy wyróżniono w ramkach. Układ tekstu jest przejrzysty i wyraźny, czyta się go łatwo zarówno na monitorze, jak i na papierze. Ilustracji jest stosunkowo niewiele, zdarza się jedna na trzy, niekiedy cztery strony, marginesy pozostawiono dosyć wąskie, co oznacza że tekstu jest naprawdę sporo. Jedno przeczytanie książki wystarczy aby stworzyć bohatera i pojąć reguły rządzące grą,nie trzeba żmudnie studiować zasad, aby mieć choć blade i często mylne pojęcie na temat tego, jak w ogóle zacząć grać.
Zestaw pierwszy, bo tak określane jest to pudełko, wystarczy aby doprowadzić bohaterów do piątego poziomu doświadczenia. Kolejne (do czwartego włącznie), mają opisywać kolejne zasady, moce i rozwój bohaterów, aż do osiągnięcia maksymalnie dwudziestego poziomi. To rozwiązanie jest mi szczególnie miłe, bowiem wpasowuje się w myśl, którą zaproponowałem i rozważałem w tym poście. Za to Dragon Age RPG otrzymuje plus "na dzień dobry" :). Odkładając żarty na bok, taki podział reguł daje możliwość szybkiego ogarnięcia materiału, bez zatrważającej myśli nad ilością rzeczy do przyswojenia. Z czasem zasady prezentowane w zestawie pierwszym staną się instynktowne i grupa bez trudu przyswoi sobie nowości.
Podręcznik gracza rozpoczyna się od rozdziału przybliżającego zjawisko, jakim jest RPG. Pramas przybliża podział na gracza i postać, ideę deklaracji czynności, wspomina kilka słów o przygodach oraz kampaniach, co ilustruje całkiem udanym, choć niespecjalnie niezwyczajnym przykładem gry. Tutaj warto zaznaczyć, że czytelnik trafi na ważne odniesienie do gry komputerowej, związane z Szarymi Strażnikami. Kiedy do niego dotarłem, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie będę na takie odnośniki natrafiał co i rusz. Ostatecznie Dragon Age RPG to gra na licencji. Ku mojemu zdziwieniu tak się nie stało. Odwołań do komputerowego pierwowzoru jest zaskakująco mało i ograniczają się do kilku wzmianek.
Rozdział pierwszy to opis Ferelden, czyli krainy w której żyją nasi bohaterowie. Zapoznajemy się z burzliwą historią regionu, dziewięcioma Erami i wszystkim tym, co przeciętny bohater wiedziałby, dorastając w tamtym świecie. Co ważne, rozdział ten napisano tak, aby służył za wprowadzenie graczy do świata, dlatego znalazły się w nim informacje, które można im bez wahania przekazać. Co więcej, specjalny podrozdział "Co ja naprawdę wiem?" prezentuje te informacje w sposób, który automatycznie ustawia gracza w świecie gry. Kilka słów poświęcono różnym klasom społecznym, innym rasom oraz po prostu życiu codziennemu. Perspektywa z jakiej pisano ten tekst jest dosyć przyziemna i lokalna, trudno szukać ideologii czy epickich motywacji. Liczy się bohater na początku swojej ścieżki, stojący na opłotkach rodzinnej wsi i spoglądający na horyzont, zastanawiając, co za nim leży.
Drugi rozdział opisuje stworzenie bohatera. Najpierw musimy określić jego koncepcję, a potem wylosować osiem cech: Communication, Constitution, Cunning, Dexterity, Magic, Perception, Strength i Willpower. Nazwy niektórych z nich mogą być mylące, ponieważ Cunning (spryt, podstępność) opisuje wiedzę, inteligencję i edukację postaci. Współczynniki określamy rzucając 3k6 i odczytując wynik z tabelki. Wartość cechy może się wahać od -2 do 4 i działa ona jako modyfikator rzutu testowego. Do każdego ze współczynników przypisany jest Focus, o którym więcej informacji znajduje się w następnym rozdziale.
Po wylosowaniu współczynników wybieramy jeden z Background, które funkcjonują jako miks rasy, pochodzenia społecznego, opisując to, kim nasz bohater był zanim wyruszył na szlak. Do wyboru mamy Apstatę, dzikiego Avvara, Maga Kręgu, Elfa miejskiego lub wędrownego (Dalish), wolnego człowieka z Fereldan lub krasnoluda zamieszkującego na powierzchni świata. Każdy z Backgroundów po pierwsze pozycjonuje i charakteryzuje postać, ale także świetnie współgra ze światem i jego konstrukcją i wpływa na naszą postać. Modyfikacje te wyznaczają znajomość języków, wpływają na jeden ze współczynników, dają jeden z dwóch Focusów do wyboru, wpływają na to, którą klasę może obrać bohater oraz pozwalają na dwa rzuty w specjalnej tabeli, które jeszcze dodatkowo dają pewne bonusy.
Klasy w grze mamy do wyboru trzy: wojownika, łotra i maga. Każdą z nich rozpisano do piątego poziomu doświadczenia włącznie. Profesja określa cechy główne i drugorzędne postaci, początkową ilość punktów życia, znajomość oręża oraz dostępne zdolności i moce specjalne. Jedną z cech głównych można podnieść na parzystym poziomie. Analogicznie dzieje się na poziomie nieparzystym, tle że w przypadku współczynników drugorzędnych. Po zapisaniu tych informacji na karcie określamy jeszcze szybkość i obronę naszego bohatera i możemy spokojnie dokończyć tworzenie bohatera.
Rozdział trzeci mówi o zdolnościach (Talent) i Focusach. Te ostatnie spełniają funkcję specjalizacji czy umiejętności, jednak nie ograniczają w żaden sposób bohatera. Mechanika Dragon AGE RPG opiera się na testach współczynników. Nie znajdziemy szczegółowego spisu umiejętności, które pozwalają naszemu bohaterowi na działanie w danym momencie. Tak naprawdę, próbować możemy zawsze (no, chyba że logika temu przeczy), a jeśli posiadamy ku zadaniu jakieś inklinacje, to pomagają nam w tym zadaniu. Czy to ukłon w stronę "starej szkoły"? Być może.
W praktyce wygląda to następująco: załóżmy, że nasz bohater trafił na wzgórze, gdzie wznosi się smagana wiatrem ruina wieży pewnego maga. Nie widać żadnych drzwi, czy okien, nasz heros musi się wspiąć po ścianie ku wyrwie w murze. Zrzuca wiec plecak i zaczyna mozolnie pełznąć w górę. Mistrz Gry nakazuje wykonać test Strenght (Climobing) ([Współczynnik][Focus]). Gracz rzuca 3k6, dodaje i wartość współczynnika. Jeżeli bohater posaida umiejętność wspinaczki (wychował się w górach pośród dzikich pasterzy owiec) i ma wykupiony Focus, dodaje do wyniku 2. Jeżeli nie ma Focusa, to nadal może się wspinać, nikt mu nie przeszkodzi, po prostu ciężej mu to pójdzie. Może się zdarzyć tak, że dany Focus będzie wymagany i bez niego nie można wykonać testu, ale są to sytuacje rzadki i podyktowane przez zdrowy rozsądek. Nie znając jeżyka demonów, nie sposób odczytać Czarci Foliał. Testy wykonywane są przeciwko stopniowi trudności, określanemu przez Prowadzącego.
Oprócz Focusów bohaterowie posiadają jeszcze Talenty, które w dodatkowy sposób opisują ich bohaterów, dając w pewnej sytuacji jakąś przewagę. W grze jest ich 24, każdy wykupuje się najpierw na poziomie nowicjusz, potem można go podwyższyć do rangi wędrowca. Tu muszę zmartwić powergamerów, nie będziecie mieli całej hordy atutów, które doskonale wymiatają wrogów kombami. To nie ta gra.Talentów bohater ma parę, a przewagi z nich płynące są stosunkowo niewielkie, choć bywają znaczące.
Rozdział czwarty to katalog ekwipunku od sklepiku zbrojmistrza, płatnerze i łuczarza, po sprzedawców ekwipunku podróżnego, garnków, lin (obowiązkowe 20 jardów) po tresera zwierząt łowczych, jucznych do towarzystwa.
W rozdziale piątym dowiadujemy się więcej na temat magii, tego jak patrzy na nią Kościół (Chantry), dlaczego powołano do życia Krąg Magów oraz jakimi czarami nasz mag może dysponować. Bohater posiada pewną ilość punktów Mana, którą może wykorzystać na rzucanie czarów, płacąc ich koszt. Mechanika wykorzystywania magii jest prosta i pojmuje się ją po jednym przeczytaniu. Aby granie nie czarodziejem nie było nudne, wprowadzono dwie dodatkowe reguły: Spellpower czyli coś w rodzaju poziomu trudności, przeciwko któremu wrogowie wykonują testy, kiedy bronią się przed zaklęciami oraz Spell Stunts. tutaj dochodzimy do jeszcze jednego, ważnego elementu: Dragon Dice. Jak napisałem, w pudełku otrzymujemy trzy kostki sześcienne. Jedna z nich jest innego koloru i określa się ją mianem Smoczej. Jeżeli gracz rzuci podczas testu dublet (obojętnie czy na Smoczej i zwykłej czy na zwykłych kościach) do gry wchodzi mechanika Spell Stunts. Zasady są bardzo proste: patrzymy na Dragon Die i jej wynik określa ilość punktów na sztuczkę. Następnie zaglądamy do tabelki, wybieramy efekt i sprawdzamy, czy nas na niego stać, a potem go aplikujemy. Sztuczki są rożne: pozwalają rzucić drugi czar w rundzie, stworzyć tarczę z many itp. Czarów do wyboru mamy osiemnaście i należą do czterech szkół. Mają one znaczenie przy focusach i testach na nich opartych. Podobnie jak w przypadku umiejętności jest to bowiem rzut: 2k6 + Magia + Focus związany ze szkołą. Nie ma ograniczeń co do korzystania z jednej i przez to braku dostępu do innych szkół.
Ostatni rozdział podręcznika gracza, szósty z kolei, mówi o zasadach rozgrywki. Większość z reguł została przemycona do tekstu już wcześniej, ale tutaj są one zebrane w jednym miejscu i uporządkowane. Zaprezentowano przykładowe poziomy trudności, mechanikę testów zwyczajnych, przeciwstawnych i złożonych oraz opisano sposób przeprowadzania walki. Osoby które grały w True20 lub WFRP2 odnajdą wiele koncepcji, które spotkały już wcześniej, w tamtych grach, jak choćby podział na minor i major actions. Bohater może wykonać w rundzie dwie monor lub jedną major i jedną i minor. Pośród akcji znajdziemy ruch, przycelowanie, atak, leczenie czy rzucanie czarów. Ogółem akcji jest 11, a więc z jednej strony liczba manewrów nie przytłacza, a z drugiej nie sprowadza gry do prymitywnej łupaniny i bezmyślnego rzucania kośćmi. W walce, podobnie jak przy rzucaniu czarów ma zastosowanie mechanika Stunts, z tym że tabela w której zgrupowane specjalne zagrywki jest inna.Na koniec opisano zasady odnoszenia obrażeń, leczenia oraz śmierci bohaterów lub ich przeciwników.
Podręcznik gracza kończy indeks i słowniczek oraz karta postaci.
Jeśli chodzi o funkcję wprowadzenia do gry, Podręcznik Gracza do Dragon Age RPG spisuje się bardzo dobrze. Do części informacji trzeba się "dokopać", na szczęście przy szybkim sprawdzaniu ogromnie pomocny jest indeks. Jednorazowa lektura wystarczy, aby ogarnąć zasady, stworzyć postać i nie przyjść na sesję kompletnie zielonym. Reguły są na tyle proste, że można samodzielnie wciągnąć się w grę, a jednocześnie na tyle skomplikowane, aby nie wydawała się ona przesadnie prostacka.
Ciąg dalszy nastąpi wraz z recenzją Przewodnika Mistrza Gry.
Z Twojej recenzji wynika, że to całkiem dobry system, a przyznaję, że dotychczas wyrobiłem sobie fatalną opinię. Możliwe, że po prostu się zraziłem. Tak, jak nie lubię gier komputerowych na podstawie filmów , tak nie lubię RPGów na podstawie gier komputerowych i filmów :).
OdpowiedzUsuńPozdr
Muszę się zgodzić z przedmówcą - narobiłeś mi smaku na pdfa... Najbardziej mnie uwiodła wizja 2k6/3k6 lubię takie kombinacje.
OdpowiedzUsuńNo, trzeba przyznać, że brzmi ciekawie, choć z drugiej strony ten podział na 4 "pakiety" budzi w mojej polskiej naturze podejrzenia o wyciąganie kasy na siłę. W ostateczności można było w końcu zrobić książkę z rozdziałami pogrupowanymi w 4 części, wraz z wprowadzaniem bardziej zaawansowanych reguł i rozszerzeń w każdej kolejnej.
OdpowiedzUsuńPS. Opis świata też ma być podzielony pomiędzy "pakiety"? Tzn. bardziej zaawansowani bohaterowie będą dostawać nowe info o świecie? ;>