Mały Rycerz przegrał ostatnią bitwę ze złowrogim Smokiem!
Ronnie James Dio, jedyny człowiek, który potrafił stanąć przed Niebem i Piekłem i poprowadzić je na podbój naszego świata, Władca Księżyca i Zabójca Smoka, Magik Czarnego Sabatu, Ten który dał nam znak \n/, odszedł wczoraj do lepszego świata.
Ronnie był niewielkiej postury, co często było powodem do niewybrednych żartów, ale posiadał wspaniałą osobowość, ciepły charakter i głos, który nie miał sobie równych i jakiego już nie usłyszymy. Sama lista zespołów których był członkiem jest imponująca: Black Sabbath, Rainbow, Heaven&Hell no i oczywiście Dio. Dodatkowo udzielał się jako gość w wielu innych projektach.
Moją ulubioną anegdotą jest ta o znaku "diabelskich rogów". Ronnie podpatrzył go u swojej babci, która wykonywała ów gest, ilekroć ktoś krzywo na nią spojrzał czy powiedział coś niedobrego. Była Włoszką, pochodzącą ze wsi, na której przesądy i zabobony były nadal żywe. "Znak rogów" miał chronić ja przed urokami i czarami, rzucanymi przez wiedźmy, czarownice i sługi Szatana.
Niech spoczywa w pokoju.
Dobry memoriał. Sam coś napiszę. Wielka szkoda, bo Ronnie był aktywny do końca i pewnie niejedną świetną rzecz jeszcze byśmy usłyszeli. \,,/
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisac...
OdpowiedzUsuńByło już niemal pewne, że tak się skończy, ale zawsze człowiek miał nadzieję. Tak jak napisał Jarl, takich rockmanów już nie robią. Człowiek, który żył dla muzyki i nie pozował na gwiazdę. Jakim był autorytetem, wystarczy zobaczyć "Kostkę przeznaczenia".
OdpowiedzUsuńPozdr
Pozostawił po sobie naprawdę imponujący dorobek, zainspirował kilka pokoleń a teraz niech spoczywa w pokoju.
OdpowiedzUsuń