czwartek, 19 września 2013

Koniec Lochów i Smoka

Dzisiaj ukazał się 427 numer magazynu Dragon. Oprócz artykułów traktujących o the Sundering, neogich czy dinozaurach w D&D, znajdziemy też wstępniak Chrisa Perkinsa. Otwarcie w nim pisze, że magazyny Dungeon i Dragon przestaną się ukazywać. Ostatnie numery zostaną nam zaprezentowane w grudniu, a potem cykl wydawniczy zawieszony na czas nieokreślony. Data ponownego ich wydania będzie zbieżna z premierą nowej edycji, a więc możemy przypuszczać, że do sierpnia dedkowcy nie będą mieli co czytać. Osobiście, chyba anuluję subskrypcję D&D Insider, bo dla samego character buildera płacić nie będę.

Jednocześnie Chris pisze o powodach zawieszenia obydwu periodyków. To jeszcze większa intensyfikacja prac nad D&D Next. Wygląda na to, że Wizards of the Coast angażuje dosłownie WSZYSTKIE moce przerobowe w grę. W testach pewnie biorą nawet udział sprzątaczki... Mam nadzieję, że to wyraz dbałości o nową edycję, a nie desperacji zbliżającym deadlinem.

3 komentarze:

  1. Ciekawe. Edek Zielonylas pisał, że dopiero za rok, półtora to to trafi do sklepów. Czyżby do tej pory nic nie robili tylko pili szampana z CPNów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, to brzmi jak złe wieści dla D&D. Czy nie sensowniej byłoby podsycać jak się da zainteresowanie grą i np. wykorzystać Dungeona i Dragona do promowania D&D Next? Zawieszenie czasopism odciągnie pewnie ludzi od dedeków (tak jak odciągnie Ciebie, Paladynie, od płacenia za D&D Insider), część zacznie grać w Pathfindera, Numenera albo w 13th Age i mogą już potem nie wrócić do gry Wizardów.

    Z marketingu jestem laikiem, ale takie posunięcie wydaje mi się bez sensu (i nie w stylu nastawionych na kasę Wizardów). Nie wiem, może Hasbro im ograniczyło budżet?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamknięcie magazynów, to kolejny strzał w stopę WotC. Nie będę płacił za samego Character Buildera, zwłaszcza, że nie zapowiada się obniżka ceny subskrypcji. Podobnie jak ja myśli wielu ludzi (a już zauważam znikanie ikonek subskrybenta z profili ludzi, którzy mieli je od dawna). Co gorsza, WotC podcina gałąź na której siedzi: firma sama się pozbawia źródła comiesięcznego dochodu. Teraz już kompletnie przestanie generować jakiekolwiek dochody.

    Podstawą życia każdej gry RPG są przygody. Dodatki, suplementy i bajery mogą napędzać zainteresowanie systemem, ale bez comiesięcznej przygody dla zagonionego/mało kreatywnego/leniwego DM-a, D&D stanie się jedną z wielu gier, przy których musisz dłubać sam. Stąd Pathfinder może znowu nabrać wiatru w skrzydła, a jeśli koledzy od 13th Age czy Numenery wyczują pismo nosem, mogą zyskać przewagę nie do zniwelowania.

    Dla mnie likwidacja cotygodniowych kolumn (np. DM Experience Chrisa Perkinsa), nieregularność wychodzenia istniejących, a teraz likwidacja czasopism to kręcenie pętli na szyję WotC. Osobiście, na te kilka miesięcy outsource'owałbym materiał, ludzi, dał pole do eksperymentu. Ale nie, korpopolityka mówi inaczej...

    OdpowiedzUsuń