poniedziałek, 28 lipca 2014

Bohaterowie Neverwinter - Burza nad Neverwinter #7 (21)

Powiem od razu, kampanię zamknęliśmy już jakiś czas temu, jednak nawał obowiązków i premiera piątej edycji sprawiły, że nie miałem kiedy uzupełnić wpisów. Niemniej, wracam do tego, chcąc zamknąć pewną całość, zwłaszcza, że jestem dumny z przeprowadzenia kampanii. Oto raport z przedostatniej sesji Boheterów Neverwinter.


Bohaterowie i gracze
Keira - elfrogue (thief) - Ghash
Ashlan - half-elf, druid (sentinel)Don
Fargrim, dwarffighter (slayer) - Gomi

Na dachu katedry szalała burza. Bohaterowie znaleźli się w oku cyklonu, a dookoła przewalały się kurtyny błyskawic, fale deszczu i ryczał wiatr. Keira próbowała rozmawiać z Vargasem. Szło jej całkiem dobrze (naturalna '20' na teście Dyplomacji), jednak szybko się okazało, że próby uleczenia jego żony z szaleństwa przyniosły odwrotny skute: Vargas stoczył się w obłęd. Szaleństwo małżonków było spowodwane służbą w formacji Wojennych Czarodziejów, ale zostało podsycone przez kogoś innego. Nim Vargas zdążył wyjawić przez kogo, Karis zaczęła krzyczeć i na bohaterów wpłynął deszcz piorunów.

Vargas stanął w obronie żony, chłoszcząc bohaterów czarami. Atakował, teleportował się i starał odciągnąć ich od Karis. Ona tymczasem raziła błyskawicami i wspomagała męża. Pomimo uszczuplenia drużyny o jedną osobę (nomen omen czarodzieja), Vargas nie był w stanie pokonać trójki doświadczonych bohaterów (i niedźwiedzia). Po czterech rundach padł i drużyna zaatakowała Karis. Ta była niczym piorunochron: ściągała na siebie potęgę szalejącej burzy i chłostała piorunami wszędzie naokoło. Katredr drżała, huk burzy był tak donośny, że zagłuszał głosy tłumu zgromadzonego dookoła katedry.

Jeśli Vargas nie był w stanie powstrzymać drużyny, to jego żona tym bardziej nie miała jak sporstać obrońcom Neverwinter. Przez dwie rundy próbowała odpowiadać na ciosy. Kiedy padła, oko cyklonu zapadło się w sobie, a w uszach bbohaterów rozległ się potworny, ogłuszający i niemożliwy do zniesienia ryk. Nie było to wycie tornada czy huk gromów, a ryk.

Z przestworzy, spośród szalejącego huraganu na szczyt katedry spłynął ogromny smok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz