To miała być jednosesyjna jednostrzałówka. Chciałem ze starymi znajomymi zagrać w D&D 5E, powrócić do Ravenlofta z okazji Haloween. Tymczasem z jednej sesji zrobiło się cztery, scenariusz zajął znacznie więcej czasu niż zakładałem. Drużyna śmiała się ze mnie, że naćkałem wątków i to w sumie racja.
Postanowiłem moich graczy zabrać do Barovii, na długo przed tym jak stała się jedną z domen Ravenloftu. Nastrój izolacji i desperacji miało podkreślić to, że była jedyną krainą w Mgłach: nie było dokąd uciekać, nie było gdzie szukać schronienia.
Projektując sam scenariusz miałem kilka celów:
- pokazać, jak groźna jest baroviańska noc, że nie na darmo ludzie barykadują się w domach, gdy nadciąga zmrok;
- zbudować wiejską atmosferę - zaprezentować krainę gdzie ludzie żyją prosto, pracują ciężko i każdy dzień jest dla nich wyzwaniem;
- z reguły unikam tematu seksu na sesjach, uważam, że powinno to pozostać w alkowie. Tym razem jednak postanowiłem wprowadzić go do sesji, żeby podkreślić nastrój zagrożenia, namiętności i emocji;
- intryga miała być nieoczywista, z kilkoma przeplatającymi się wątkami pobocznymi, tak by gracze nie rozwiązali jej w trymiga;